Wyższe wartości norm euro, które stanowią podstawę do wyliczenia podatku ekologicznego od samochodów w nowej wersji wprowadziło Ministerstwo Finansów. Zdaniem specjalistów z MF zmiany przyniosą budżetowi Państwa 1,2 mld zł, zamiast zakładanych 890 mln zł. Zaakceptowany przez rząd projekt podatku ekologicznego został nieznacznie zmodyfikowany w porównaniu z jego pierwotną wersją. Wzór na wyliczenie podatku pozostał taki sam. Podatek ekologiczny od samochodów osobowych zależeć ma od pojemności skokowej silnika, wartości normy euro oraz waloryzowanej stawki podatku, która obecnie wynosi 500 zł. Dla norm euro w ustawie przyjęto określone wartości, które w porównaniu z pierwotnym projektem zostały podwyższone. Dla normy euro 3 wartość wynosi 2 (poprzednio – 1,8), dla euro 2 wartość wynosi 4 (poprzednio – 2,8), dla euro 1 wartość wynosi 8 (poprzednio – 7,3).
Według prognoz ministerstwa wprowadzenie podatku ekologicznego zahamuje napływ samochodów starszych na korzyść samochodów spełniających normy euro 2 i wyższe, czyli samochodów wyprodukowanych od 1996 r. Ma to przynieść budżetowi 900 mln zł przy zakładanym sprowadzeniu z zagranicy 150 tys. aut używanych oraz 302,5 mln zł przy zakładanej sprzedaży nowych aut w kraju na poziomie 235 tys.
Komentarze (0)