Do tej pory niewielka rolnicza gmina Ożarowice położona w województwie śląskim cieszyła się jednymi z najniższych stawek za śmieci, która wynosiła kiedyś zaledwie 8 zł. Jednak nieustannie rosnące koszty systemu gospodarki odpadami powodują, że gminny system się nie bilansuje, a Ożarowice z miesiąca na miesiąc musiały dopłacać coraz więcej.
Koszty, które musiała pokryć gmina znacznie przewyższyły szacunki – np. w marcu rachunek wyniósł 200 tys. zł, a w kwietniu w trakcie epidemii tylko się powiększył, na co wpłynął fakt pozostania większej liczby mieszkańców w swoich domach.
Szukając odpowiedzi na zaistniałą okoliczność, odkryto problem z liczbą worków z odpadami zielonymi, jaką poszczególne gospodarstwa wystawiały do odbioru. Rekordziści wystawiali od 11 do 20 worków i płacili za odbiór tyle samo, co osoby, które miały 1 lub 2 worki.
W nieuniknionej sytuacji rosnących kosztów za odpady, gmina zachęca mieszkańców do bardziej ekologicznych praktyk, a więc do zakładania własnych przydomowych kompostowników. Mieszkańcy, którzy będą kompostować, zapłacą za śmieci 25 zł od osoby (tyle samo co dotychczas, bo była ulga 1 zł za kompostownik) i dodatkowo ich dom zostanie odpowiednio oznakowany. Jeśli tego nie będą robić, stawka wyniesie 33 zł. Nienajlepsze widoki rysują się przed osobami, które zignorują segregowanie odpadów, ponieważ zapłacą aż 99 zł (wcześniej 52 zł.) za śmieci niezebrane selektywnie.
Komentarze (0)