Walka z wykluczeniem komunikacyjnym była jednym z deklarowanych celów politycznych rządu PiS. Podobną walkę zapowiada także obecna koalicja. Można zatem powiedzieć, że w Polsce panuje powszechna zgoda co do tego, że walkę z wykluczeniem trzeba podjąć. Dlaczego zatem, skoro w teorii jest tak dobrze, to w praktyce jest… tak źle? 

Według danych GUS-u, na które powołuje się TVN1, na koniec 2016 roku długość linii krajowej komunikacji autobusowej wynosiła ponad 710 tys. km, ale na koniec 2017 roku zmalała do 627,5 tys. km, na koniec 2020 roku – do 480,4 tys. km, a na koniec 2022 roku – do 394 tys. km. Te dane upoważniają do stwierdzenia, że metody stosowane dotychczas w walce z wykluczeniem komunikacyjnym zawodzą. Potrzeba nam nowych narzędzi i weryfikacji dotychczas stosowanych metod. 

Kiedy mówimy o wykluczeniu? 

Wykluczenie transportowe, nazywane też wykluczeniem komunikacyjnym i ubóstwem transportowym, to całkowite lub częściowe ograniczenie możliwości korzystania z transportu publicznego. 

Szacuje się, że wykluczenie komunikacyjne w Polsce może dotyczyć nawet kilkunastu milionów mieszkańców. Obszary o największym wykluczeniu komunikacyjnym występują poza strefą oddziaływania miast wojewódzkich. Takie obszary występują na stykach granic wojewód...