Kajakiem w służbie recyklingu

Nie jest chyba łatwym zadaniem edukowanie polskiego społeczeństwa. Z jakimi problemami najczęściej się stykasz?

Generalnie pouczanie innych nie jest najlepszą metodą każdej edukacji. Ja nie pouczam, ale zapraszam. Nie jestem też zwolennikiem straszenia, bardziej skupiam się na pokazywaniu pozytywnych przykładów. Przed tegoroczną bałtycką wyprawą, już od kilku miesięcy prowadzę taki lądowy „Recykling rejs”, tzn. mam cykl spotkań w bibliotekach w całej Polsce, na których opowiadam o fascynującej przyrodzie polskich rzek i Bałtyku zachęcając do jej ochrony, poprzez choćby nieśmiecenie i sprawny recykling. Nie mam też kompleksów, tzn. uważam że polskie społeczeństwo, Polki i Polacy niczym nie różnią się od Szwedów, Niemców czy Szwajcarów, gdzie edukacja ekologiczna jest na bardzo wysokim poziomie.

Różnica jednak jest w prawie i jego egzekwowaniu. Tu jest największy problem. Jestem zwolennikiem usprawnienia egzekucji prawa oraz jego zaostrzenia, np. w sprawie zaśmiecania środowiska. Ważne jest też podnoszenie kompetencji i świadomości ekologicznej policji, straży miejskich, sądów i polityków. Marzy mi się, aby pojęcie „edukacja ekologiczna” nie funkcjonowało jako odrębna dziecina edukacji. Te zagadnienia powinny być stałym elementem edukacji na każdym etapie, przedszkolnej, szkolnej, domowej, medialnej, samorządowej i rządowej. To wymaga z pewnością czasu i wielu zmian, w tym pokoleniowych. Ale jestem dobrej myśli, każdego roku spotykam się z coraz większą grupą ludzi, którzy przyłączają się do moich wypraw, troszcząc się o środowisko i są lokalnymi autorytetami.

Organizowałeś liczne akcje i kampanie ekologiczne uświadamiające istotę selektywnej zbiórki odpadów wśród mieszkańców. Zauważasz pod tym względem zmiany w mentalności ludzi czy trzeba jeszcze na nie kilka lat poczekać?

Selektywna zbiórka i recykling są coraz powszechniejsze. Powszechności jednak nie towarzyszy jakość. Po latach reform „odpadowych” widać, że poprawa jakości powinna być teraz kluczowym zadaniem. To może poprawić efektywność recyklingu. Czym więcej surowca lepszej jakości, tym popyt na produkty recyklingu będzie wzrastać. Wzrastać też będzie przekonanie i świadomość mieszkańców, że recykling ma sens. Co do czekania, nie jestem zwolennikiem biernej postawy. Każdy proces można poprawiać i doskonalić na bieżąco, to samo dotyczy gospodarki odpadami.

Powróćmy jeszcze do wiosłowania. Gdzie Cię będzie można spotkać, jaką trasą płyniesz?

Rozpoczynam wiosłowanie 2 lipca w Porcie Morskim w Szczecinie. Przed wypłynięciem w morze muszę zrobić przystanki, czyli zacumować w Trzebieży, Wolinie i Dziwnowie. Zapraszam na spotkania też w marinach w Mrzeżynie, Dźwirzynie, Kołobrzegu, Darłowie, Ustce, Rowach, Łebie, Władysławowie, Helu, Pucku i mam nadzieję w Gdyni, gdzie w ciągu dwóch tygodni powinienem dowiosłować.

Cały harmonogram wyprawy, moje spotkanie, konferencje prasowe, akcje sprzątania plaż będą zapowiedziane i relacjonowane na stronie www.recykling-rejs.pl. W tym roku przesiadam się na morski kajak. To 5-metrowy kajak polipropylenowy, niezatapialny (śmiech). Będę płynąć wzdłuż wybrzeża ok. 2 mil morskich, gdzie nie ma większych fal. Przez lornetkę będzie można zobaczyć mnie z brzegu.

Od redakcji Portalu Komunalnego i „Recyklingu” życzymy bezpiecznej, udanej wyprawy i… „połamania wioseł”.

Mogę łamać, bo będę miał zapasowe. I do zobaczenia na lądzie i na morzu. Wszystkich chętnych zapraszam do wspólnego wiosłowania, recyklingowania i nie śmiecenia! Ahoj!