Kwestię odpadów, których nie należy wrzucać do kanalizacji, reguluje art. 9 Ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (ramka). Zazwyczaj wyraźnie określają to także zapisy umowy o zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków, którą podpisują odbiorcy. Niestety, aby wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje wobec mieszkańca wrzucającego odpady do kanalizacji, należy przyłapać go na gorącym uczynku, co jest bardzo mało prawdopodobne. Z tego względu przedsiębiorstwa borykające się z awariami spowodowanymi niewłaściwym korzystaniem z kanalizacji wzięły sprawy w swoje ręce i rozpoczęły edukowanie swoich klientów.
Czego nie wrzucamy do kanalizacji?
– odpadów stałych, które mogą powodować zmniejszenie przepustowości przewodów kanalizacyjnych, a w szczególności żwiru, piasku, popiołu, szkła, wytłoczyn, drożdży, szczeciny, ścinków skór, tekstyliów, włókien, nawet jeżeli znajdują się one w stanie rozdrobnionym,– odpadów płynnych niemieszających się z wodą, a w szczególności sztucznych żywic, lakierów, mas bitumicznych, smół i ich emulsji, mieszanin cementowych,
– substancji palnych i wybuchowych, których o punkcie zapłonu poniżej 85°C, a w szczególności benzyn, nafty, oleju opałowego, karbidu, trójnitrotoluenu,
– substancji żrących i toksycznych, a w szczególności mocnych kwasów i zasad, formaliny, siarczków, cyjanków oraz roztworów amoniaku, siarkowodoru i cyjanowodoru,
– odpadów i ścieków z hodowli zwierząt, a w szczególności gnojówki, gnojowicy, obornika, ścieków z kiszonek,
– ścieków zawierających chorobotwórcze drobnoustroje pochodzące z obiektów, w których są leczeni chorzy na choroby zakaźne, stacji krwiodawstwa, zakładów leczniczych dla zwierząt, w których zwierzęta są leczone stacjonarnie na choroby zakaźne oraz laboratoriów prowadzących badania z materiałem zakaźnym pochodzącym od zwierząt.
Eksploatacyjne koszmary
Najczęstszymi awariami spowodowanymi przez niewłaściwe korzystanie z sanitariatów są zatory sieci kanalizacyjnej. Ich konsekwencję stanowi zalewanie ulic i mieszkań cofającymi się ściekami, co powoduje duże straty materialne, uciążliwości dla mieszkańców, a także szkody środowiskowe. Z danych opublikowanych przez MPWiK we Wrocławiu wynika, że od kwietnia do czerwca 2014 r. przedsiębiorstwo usunęło 148 zatorów na przyłączach oraz w kanałach. Czas usuwania jednego zatoru to od jednej do sześciu godzin, a koszt jego usunięcia wynosi, w zależności od różnych czynników, od 255 do 430 zł za godzinę pracy. Łączne koszty usuwania zatorów w II kwartale 2014 r. poniesione przez wrocławskie wodociągi wyniosły 147 420 zł.
Komentarze (0)