Reklama

AD1A EGOE [27.03-27.04.24]

Karawana jedzie dalej

Karawana jedzie dalej
01.08.2015, o godz. 13:31
czas czytania: około 5 minut
0

Pomimo kanikuły, prace w Polsce i w Unii Europejskiej trwają nieprzerwanie. W lipcu Komisja Europejska opublikowała letni pakiet dokumentów i propozycji, uszczegóławiający koncepcję unii energetycznej. Jeden z ważniejszych dokumentów tego pakietu to komunikat na temat nowego modelu rynku energii, który będzie konsultowany społecznie do 8 października.  

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1B_ARBENA1_01.03.24-01.04.24

W komunikacie przedstawiono tezę, że obecna koncepcja rynku energii jest przestarzała i w obliczu nowych wyzwań, ale i możliwości technicznych, wymaga transformacji. W dzisiejszych czasach, kiedy generacja rozproszona oparta na lokalnych, odnawialnych źródłach energii odgrywa coraz większą rolę w europejskiej energetyce, gdy na rynku pojawia się coraz więcej graczy, a wielkoskalowa energetyka zawodowa nie musi, a nawet nie powinna mieć monopolu na dostawy energii elektrycznej, powstaje potrzeba zmiany podejścia do całego rynku energetycznego.

Potrzebne zmiany

Zmiana koncepcji jest również konieczna z punktu widzenia możliwości osiągania celów pakietu klimatyczno-energetycznego do 2030 r., przyjętych przez Radę Europejską w październiku 2014 r., czyli redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40%, poprawy o 27% efektywności energetycznej oraz zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych w całości zużywanej energii do 27% dla całej UE (co oznacza, że moc zainstalowana OZE powinna w 2030 r. stanowić ok. 50% mocy zainstalowanej).

W komunikacie podkreślono potrzebę otwarcia rynku energii dla większej liczby inwestorów, działających także w obszarze energetyki obywatelskiej. Podstawą nowego modelu jest jednolity europejski rynek energii elektrycznej. Pierwszym krokiem do osiągnięcia tego modelu ma być współpraca regionalna i koordynacja polityk narodowych wraz z rozbudową interkonektorów, umożliwiających przepływy energii pomiędzy poszczególnymi państwami. Działania w tym kierunku są już podejmowane. W 2013 r. przyjęto rozporządzenie 347/2013/WE w sprawie wytycznych dotyczących transeuropejskiej infrastruktury energetycznej, określające m.in. priorytetowe korytarze energii elektrycznej oraz projekty będące przedmiotem wspólnego zainteresowania (dla Polski są to przede wszystkim interkonektory z Niemcami).

Warto także wspomnieć w tym kontekście, że w czerwcu 2015 r. podpisano umowę dotyczącą współpracy w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii pomiędzy 12 krajami, przede wszystkim Europy Północnej i Wschodniej, w tym Polski, zainicjowaną przez Niemcy. Porozumienie co prawda nie jest prawnie wiążące, ale z pewnością stanowi krok w kierunku tworzenia jednolitego europejskiego rynku energii. Głównymi punktami umowy są bowiem wspólne działania na rzecz połączenia krajowych rynków energii, transgranicznej wymiany handlowej, wspierania zarządzania popytem, integracji OZE z systemami elektroenergetycznymi oraz harmonizacji zasad funkcjonowania rynku.

Także w lipcu Komisja Europejska opublikowała projekt nowelizacji dyrektywy w sprawie Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS), która będzie obowiązywać od 2020 r. Podstawowym celem projektu jest zapewnienie większej opłacalności inwestowania w efektywność energetyczną i technologie zmniejszające emisję niż ponoszenia kosztów uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. W projekcie zaostrzono wymogi w zakresie otrzymywania darmowych uprawnień przez zakłady energochłonne i w celu przeciwdziałania ucieczce emisji. Zaproponowano także utworzenie funduszu modernizacyjnego energetyki, który ma być zarządzany z poziomu UE przy współpracy Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Komisja proponuje również wprowadzenie aukcyjnego mechanizmu dystrybucji bezpłatnych uprawnień dla Polski i dziewięciu innych najmniej zamożnych państw UE w miejsce obecnego uznaniowego rozdzielania uprawnień przez rząd. Dyskusje nad projektem w Radzie UE rozpoczną się we wrześniu, jednak bez względu na ostateczny kształt legislacji widoczne jest dążenie do zwiększenia ceny uprawnień do emisji i w konsekwencji do dekarbonizacji przemysłu europejskiego.

Komisja Europejska i niemal cała Unia konsekwentnie dążą do transformacji systemu energetyki, otwierając go na energetykę odnawialną, opartą na generacji rozproszonej, i tworząc wspólny rynek, pomimo oporu Polski, która w dalszym ciągu planuje zachowanie monopolu wielkoskalowej energetyki węglowej, a OZE traktuje jako zło konieczne, czyli wymagane przez UE.

Działania naszych polityków i urzędników także cechują się konsekwencją w podejściu do transformacji energetyki. Polski rząd nie próżnuje w lecie, pracując nad nowelizacją ustawy o OZE, która, jak wynika z pierwszego projektu, koncentruje się przede wszystkim na ograniczeniu rozwoju energetyki prosumenckiej, nie likwidując problemów i niejasności zapisów ustawy wskazywanych przez branże OZE, a także przez Urząd Regulacji Energetyki. Prawdę mówiąc, sam system wsparcia oparty na niezależnych technologicznie aukcjach, przyjęty w ustawie o OZE z 20 lutego 2015 r., również budzi wiele wątpliwości. Doświadczenia z Włoch, Holandii i Wielkiej Brytanii, gdzie system był wcześniej stosowany, nie zachęcają do jego przyjęcia. Dotychczas też nie są znane ceny referencyjne, które ma ustalić Ministerstwo Gospodarki, a które, jeśli będą zbyt niskie, w ogóle nie zmobilizują inwestorów do zaangażowania się w energetykę OZE.

Sejm też pracuje

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o planowaniu przestrzennym i ustawy Prawo budowlane, która przewiduje m.in. konieczność lokalizowania instalacji OZE o mocy powyżej 40 kW jedynie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wiadomo, że procedury opracowania i uchwalania planów są skomplikowane, długotrwałe oraz kosztowne, dlatego władze samorządowe niechętnie się do nich przymierzają i trudno oczekiwać, żeby były zainteresowane inicjowaniem procesu ze względu np. na chęć wybudowania przez rolnika małej biogazowni. Można oczekiwać, a nawet być pewnym, że jeśli ten projekt nowelizacji zostanie uchwalony, rozwój energetyki rozproszonej ulegnie całkowitemu zahamowaniu.

Szybka budowa nowych wielkoskalowych bloków węglowych w Opolu, Kozienicach, Jaworznie i Turowie także potwierdza, że Polska ma własne podejście i nie zamierza zrezygnować z istniejącego, zmonopolizowanego systemu zaopatrzenia w energię. Nie zwraca przy tym uwagi na to, że konsekwencja w podejściu UE do dekarbonizacji i wprowadzenia jednolitego rynku energii powoduje ryzyko, że polski, scentralizowany system bazujący na węglu w ciągu następnych 10-15 lat stanie się niekonkurencyjny i kraj uzależni się od tańszej energii sprowadzanej od sąsiadów. Będzie to niejako naturalna kolej rzeczy, zważywszy na sprawdzanie się w innych branżach zasady, że bardziej konkurencyjne są systemy zdecentralizowane, ponieważ bardziej elastycznie i szybciej dostosowują się do zmiany warunków zewnętrznych. Dlaczego w energetyce miałoby być inaczej?

Beata Wiszniewska

dyrektor generalny PIGEOR

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024