Awaria pod ul. Sandomierską rozpoczęła się w czwartek, kiedy ścieki w studzienkach kanalizacyjnych jednostki wojskowej zaczęły się podnosić. Pracownicy Miejskiego Zakładu Komunalnego udrażniali kanał przez dwie doby. Operacja się udała, ale w każdej chwili sytuacja może się powtórzyć. A wtedy rurę trzeba będzie przewiercić lub wymienić.
Do stanu alarmowego mogli przyczynić drogowcy, którzy od kilku miesięcy remontują ulicę, pod którą zdarzyła się awaria. Ponieważ jezdnia uginała się w kilku miejscach, drogowcy użyli mleczka betonowego o właściwościach uszczelniających. Prawdopodobnie substancja przeniknęła do kolektora i zablokowała przepływ ścieków.
Miejska sieć kanalizacyjna, która powstała w latach 60. i 70 sprawia miastu coraz więcej problemów. Jeśli miasto chciałoby wymienić całą kanalizację, musiałoby się liczyć z kosztem prawie 120 mln zł.
Źródło: www.nowiny24.pl
Komentarze (0)