Leader+ jest programem schematycznym, jednak pozwala na dużą swobodę w zakresie wyboru celów. Pomysły rodzą się w miejscach ich realizacji. Mieszkańcy różnych obszarów sami decydują o przeznaczeniu dostępnych środków. Tak w telegraficznym skrócie przedstawia się ten bogaty program, którego pierwsze efekty możemy zaobserwować także w naszym kraju.
Początki Leadera w Polsce nie były łatwe. Z dobrodziejstw tego programu mogliśmy korzystać po przystąpieniu do Unii Europejskiej, nie od razu jednak nasi urzędnicy wyszli naprzeciw tym możliwościom. To, co jest specyfiką i zarazem atutem Leadera, mogło też budzić poważne obawy. Obawiano się rozproszenia środków finansowych i nadmiaru drobiazgowej pracy urzędniczej. Nie bez przyczyny zresztą, gdyż program jest rozbudowany, wielozadaniowy i skomplikowany. Gdyby nie naciski ze strony organizacji społecznych z Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich na czele, pewnie jeszcze długo czekalibyśmy na wdrożenie Leadera. Na szczęście pokonano biurokratyczne rafy, choć nie od razu wprowadzono u nas pełną wersję programu.
W Polsce dobiega właśnie końca czteroletni okres wdrożeniowy Programu Pilotażowego Leader+. Na solidne podsumowania i wnioski przyjdzie jeszcze pora, ale można już z grubsza ocenić dotychczasowe efekty. Na terenie całej Polski powstała całkiem spora armia „Leaderów”. Mamy ok. 170 partnerstw z lokalnymi grupami działania, które skorzystały ze wsparcia finansowego UE. Każda z nich opracowała strategię rozwoju obszarów wiejskich dla swojego partnerstwa. Na tym polegał pierwszy, organizacyjny etap programu. O pieniądze na realizację drugiego etapu trzeba było zawalczyć. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie od razu zgodziło się na dofinansowanie wszystkich przygotowanych strategii. Zaproponowano środki dla zaledwie ok. 50 partnerstw, czyli dla mniej niż jednej trzeciej. W końcu jednak, po naciskach ze strony sektora pozarządowego, znalazły się pieniądze również dla pozostałych.
Środki finansowe pozyskane w ramach programu Leader+ przeznaczane są najczęściej na turystyczną, kulturalną i handlową promocję regionów. Pojawia się wiele nowych wydawnictw – przewodników, map, ulotek, folderów itp., prezentujących różnorodne walory terenów, na których utworzono partnerstwa. Reklamowane są imprezy, zabytki, ciekawe obiekty i lokalne produkty. Poszerzana jest baza turystyczna wraz z informacją na jej temat. Poprawia się istniejącą infrastrukturę i wprowadza nowe elementy. Wytyczane lub odnawiane są szlaki turystyczne – piesze, rowerowe, konne i wodne. Wsparcie i reklamę zyskują też miejscowi artyści, rzemieślnicy i producenci. Charakter podejmowanych działań zależy od specyfiki regionu, istniejącego materialnego zaplecza, a przede wszystkim od lokalnej społeczności. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że sukces programu w większym stopniu zależy od ludzi niż od ilości wydanych pieniędzy. Czasem skromne środki finansowe wystarczą, żeby wywołać dużą społeczną aktywność. Ale zdarza się też, że do wykorzystania są spore pieniądze w atrakcyjnym terenie, lecz brakuje lokalnych działaczy, którzy umieliby je mądrze zagospodarować.
W maju br. skończył się pilotaż Leadera w Polsce. W nowy etap realizacji tego programu wchodzimy z dwuletnim opóźnieniem. Wynika ono właśnie z owego poprzedzającego właściwy program okresu próbnego. Nie jest to czas stracony, ponieważ zdobyliśmy ważne doświadczenia. Warto je popularyzować. Na błędach można się uczyć, a sukcesy powielać. Mamy prawo oczekiwać, że funkcjonowanie Leadera w całej Polsce znacznie się usprawni i przyczyni do rozwoju obszarów wiejskich.
Radosław Gawlik
Członek Rady Krajowej Zieloni 2004, Partnerstwo Dolina Dobrej Widawy
Tekst ten można znaleźć w numerze 6/2008 Przeglądu Komunalnego na str. 97
Komentarze (0)