Związek Międzygminny „Bzura” chciał zbudować w Piaskach Bankowych w gminie Bielawy (powiat łowicki, województwo łódzkie) zakład odpadowy. Miał on się składać z sortowni, kompostowni i składowiska odpadów.
Udało się też zdobyć pożyczkę i dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi na ponad 40 mln zł. W 2017 r. wyłoniono wykonawcę budowy. Inwestycja miała kosztować 61 mln zł.
W 2018 r. ówczesny wojewoda łódzki Zbigniew Rau po 2 miesiącach od rozpoczęcia robót uchylił wydane w 2013 r. pozwolenie na budowę, a Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska ocenił, że decyzja środowiskowa została wydana z naruszeniem prawa.
– Decyzja w sprawie składowiska w Piaskach Bankowych, wydana 30 grudnia 2011 roku, nie spełnia wymogów naturalnej bariery geologicznej, a w związku z tym jest niezgodna z przepisami obowiązującego wtedy prawa – mówi Andrzej Górczyński, członek zarządu województwa łódzkiego.
Kto (nie) pozwolił na budowę?
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi wydała w 2011 r. pozytywną decyzję środowiskową.
Andrzej Górczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Rychlik i Marta Grzeszczyk, wiceprzewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Łodzi uważają, że stało się tak po naciskach ze strony posła Platformy Obywatelskiej Artura Dunina oraz burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego Jacka Lipińskiego, który jest wiceprezesem „Bzury”.
– Opinia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska była jednoznaczna. Kategorycznie stwierdził, że doszło do rażącego naruszenia prawa – dodaje Paweł Rychlik. – Wniosek o uchylenie wcześniejszej decyzji został wysłany do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Skierniewicach.
Związek “Bzura” odwołał się jednak od uchylenia pozwolenia na budowę z 2018 r. i wygrał z wojewodą łódzkim w wojewódzkim sądzie administracyjnym. Skończyło się to jednak tym, że wykonawca zszedł z budowy, twierdząc, że “Bzura” nie ma aktualnego pozwolenia na prowadzenie robót.
Po wyłonieniu kolejnego wykonawcy, wojewoda ponownie uchylił pozwolenie, a związek ponownie wygrał sprawę o odwołanie w WSA. W grudniu 2018 r. ostatecznie pozwolono na budowę, jednak wycofano dotację z WFOŚiGW.
PO: doszło do korupcji politycznej
Lokalni działacze Platformy Obywatelskiej mówią, że w sprawie nie chodzi o decyzje środowiskowe, ale o “korupcję polityczną”.
Podczas konferencji prasowej przedstawili nagranie, z którego wynika, że w czasie jednego ze zgromadzeń padły propozycje uzyskania przez związek “Bzura” dotacji w wysokości nawet 100 mln zł pod warunkiem wymiany dwóch członków zarządu – prezesa Ryszarda Nowakowskiego oraz jego zastępcy Jacka Lipińskiego, burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego.
Związek “Bzura”, po przegranych przez wojewodę łódzkiego sprawach sądowych o bezprawne uchylenie pozwolenia na budowę zakładu w Piaskach Bankowych, złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie w wysokości 74 mln zł. Zmiany w składzie zarządu miałyby skutkować wycofaniem tego pozwu.
– Na pewno czegoś takiego nie mówiłem – mówi Adam Ruta, wójt, którego słychać na jednym z nagrań. – Zresztą… Nie słyszałem nagrania, nie wiem, czy nie wyrwano z kontekstu tego, co wtedy mówiłem.
– Owszem, pojawiła się ogólna propozycja ewentualnych zmian w zarządzie, ale bez personaliów. Mnie chodziło tylko o ratowanie inwestycji – powiedział z kolei wójt Sylwester Kubiński.
Coraz droższe śmieci
Jak wiele gmin w Polsce, Łódź mierzy się obecnie z rosnącymi cenami za wywóz i gospodarowanie odpadami, a co za tym idzie – podwyżką opłaty śmieciowej dla mieszkańców.
Radni z Łodzi przyjęli niedawno uchwałę wprowadzającą hybrydowy system opłat za śmieci; inny sposób rozliczania stosowany będzie wobec mieszkańców domów jednorodzinnych i budynków wielorodzinnych.
Podwyższenie opłat przegłosowali radni KO-SLD, twierdząc, że winę za to ponosi “marszałek z PiS”. Są zdania, że wybudowanie zakładu odpadowego przez ZM “Bzura” zwiększyłoby konkurencję na rynku i obniżyło opłaty dla mieszkańców, ale inwestycja jest blokowana przez zarząd województwa.
śmieciasz
Komentarz #122271 dodany 2021-02-02 12:48:12
Jeżeli ten kraj ma funkcjonować ,, jako tako'' to najwyższy czas skończyć z teorią i przyjmowaniem jako,, dobra moneta'' kłamstwa polityków począwszy od szczebla gminnego po Warszawę . Z treści artykułu wynika że większości decydenci obojętnie z jakiej opcji to kłamcy , dyletanci i najważniejsze aby tzw ich , było na górze. Tylko ,że jak zwykle czas pracuje , dla włodarzy , a nie dla tych którzy ich wybierali . Niestety wielmożowie nadal nadal traktują wszystkich!!!! jako ciemną masę , ale???? oby się za bardzo nie przeliczyli.