Wkrótce w jednym z najważniejszych obiektów Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, które pobiera i przesyła wodę pochodzącą wprost z głównego nurtu płynącej z gór rzeki Soły, zamontowany zostanie specjalny system biomonitoringu wody do picia. Będzie on działał jako biologiczny system wczesnego ostrzegania i natychmiast informować o każdym, nawet najdrobniejszym zanieczyszczeniu.
Na samym ujęciu wody, w specjalnym zbiorniku, zostanie umieszczonych osiem małży z gatunku skójka zaostrzona. Do każdej zostanie przyczepiony elektromagnes współpracujący z sondami pomiarowymi, które co sekundę będą rejestrować stopień otwarcia muszli i ich naturalny biorytm porównywalny do ludzkiego EKG. Nagłe zamknięcie się muszli tych organizmów będzie od razu sygnalizowało, że pojawiła się niekorzystna zmiana parametrów wody. Wtedy elektroniczne czujniki zareagują, a system wygeneruje sygnał alarmowy dla służb laboratoryjnych.
Wybór mięczaków do badania jakości wody nie jest przypadkowy. Małże odżywiają się poprzez filtrację wody. W ciągu godziny jeden osobnik może przefiltrować i jednocześnie przeanalizować 1,5 l wody. To organizmy, którym szkodzi dużo więcej substancji niż człowiekowi. Żyją tylko w całkowicie czystych wodach i prawie się nie poruszają, a ich reakcje są jednoznaczne, co ułatwia obserwacje.
Sama metoda biomonitoringu jest jedną z najskuteczniejszych i sprawdzonych technologii uzupełniających badania jakości wody. Jednymi z pierwszych korzystających z tej metody były Wodociągi Warszawskie. Obecnie małże monitorują jakość wody dla ponad 8 milionów ludzi w Polsce.
Komentarze (0)