Wieki poszukiwania odpowiedzi na pytanie, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, prowadziły różne ludy do drzewa. Drzewo było w odbiorze naszych przodków czymś podobnym do nas, ale lepszym. Tak samo się rodziło i umierało, ale z pełną statecznością i w skali czasu przekraczającej ludzkie życie. To przywodziło myśl o łączności drzewa z transcendencją.   W starożytności prawie wszystkie ludy miały swoje święte drzewa. Bywały one prawdziwie istniejącymi gatunkami lub rzeczywistymi ich egzemplarzami, ale zdarzały się i drzewa mityczne, wyidealizowane, a wszystkie traktowano jak magiczne symbole. Drzewa będące żywymi stworzeniami zamieszkane były przez duchy natury, takie jak nimfy czy elfy, i miały własne dusze. Szczególne istoty łączyły się z poszczególnymi gatunkami, np. wg mieszkańców starożytnej Grecji meliady były nimfami żyjącymi wespół z jesionami.  

W świecie Wikingów

Z jesionem utożsamia się Yggdrasil, kosmiczne Drzewo Strasznego, boga Wikingów, Odyna. Respekt wobec drzewa był mieszaniną strachu i nabożnej czci dla rozwiązania zagadki życia, którą można odgadnąć poprzez kontakt z drzewem i kontemplowanie jego natury. Yggdrasil wg mitologii nordyckiej łączył cztery powiązane i komunikujące się ze sobą światy o odmiennych aspektach. Pień opierał się na trzech korzeniach przechodzących osobno przez Asgard, Midgard i Helheim. Pod korzeniem asgardzkim znajdowała się święta studnia Urd, nad którą mieszkały trzy Norny,...