Oczyszczalnia naśladująca naturalne procesy zachodzące na terenach bagiennych będzie wykorzystywać w swojej pracy przyjazne ludziom bakterie. Obiekt ma powstać do połowy 2020 r. Integralnym elementem projektu będzie system kanalizacyjny, który ma doprowadzać ścieki z poszczególnych gospodarstw do oczyszczalni. Projekt jest realizowany przy wykorzystaniu środków UE oraz polskiego programu wspierającego gospodarkę ściekową.
Proces oczyszczania w zgodzie z naturą
Pasywne oczyszczalnie wykorzystujące złoża gruntowe imitują warunki hydrauliczne i siedliskowe naturalnych ekosystemów bagiennych. Wszędzie tam gdzie występuje gleba w stanie nasycenia wodą, nieustannie zachodzą procesy biologicznego oczyszczania. Ich motorem są różnorodne mikroorganizmy zasiedlające rozwinięty system korzeni i kłączy roślin wodnych i wodolubnych.
Jak tłumaczy Łukasz Drewniak, prof. UW: – Pasywne systemy oczyszczania wód i ścieków doskonale radzą sobie z różnymi rodzajami ścieków, zarówno przemysłowymi, jak i odpadowymi. Charakteryzują się wysoką efektywnością w usuwaniu zanieczyszczeń organicznych, a także będących pozostałością nawożenia związkami azotu i jednocześnie redukują do minimum powstawanie osadów ściekowych. Ich zaletą są bardzo niskie koszty eksploatacji. Obsługa jest niezwykle prosta. Wymagany jest jedynie okresowy nadzór.
Uruchomienie procesów oczyszczania wymaga użycia odpowiednich preparatów mikrobiologicznych. – Oczyszczanie pasywne nie jest procesem technicznym czy mechanicznym. Idea jest prosta, ale wymaga wiedzy, doświadczenia i precyzji. Jeśli coś nie działa, nie wystarczy dodać więcej odczynników chemicznych czy zwiększyć poziom natlenienia. Błędy popełnione na początku mogą sprawić, że systemu nie da się uruchomić. Niemniej jeśli wszystko zostanie wykonane poprawnie, wytworzy się homeostaza, oczyszczalnia będzie działała samodzielnie, bez ingerencji człowieka” – mówi prof. Łukasz Drewniak.
Ekologiczny, przełomowy projekt
Oczyszczalnia rozwiąże problemy mieszkańców Białki związane ze ściekami i czystością wody. Hybrydowa hydrofitowa technologia zapewni naturalny wygląd, który wkomponuje się w krajobraz, a przy tym zwróci oczyszczoną wodę do lokalnego ekosystemu – ma to szczególne znaczenie w przypadku zagrożenia suszą. – mówi Grażyna Lamczyk, Wójt Gminy Dębowa Kłoda. – Warto podkreślić relatywnie niskie koszty inwestycyjne – w porównaniu do klasycznych oczyszczalni biologicznych i mechanicznych, a także szczelną konstrukcję oczyszczalni, budowaną według projektu i pod nadzorem, która zapewnia ciągłość pracy systemu przez cały rok, również zimą. Wprawdzie aby metody biologiczne zadziałały wymagają więcej czasu, jednak w ostatecznym rozrachunku są bardziej trwałe i tańsze niż np. metody chemiczne – dodaje.
Wiele tego typu oczyszczalni pasywnych, choć na mniejszą skalę, działa na terenie Czech – jest to zatem dobrze sprawdzona technologia. Nie ma także obaw związanych z nieprzyjemnymi zapachami.
Komentarze (0)