Autorzy niniejszego artykułu wspólnie oceniają, że nie ma tak zniekształconej błędnymi poglądami dziedziny w branży wod-kan jak straty wody. Dotyczy to zarówno nazewnictwa, technologii i urządzeń, jak i samego podejścia do rozwiązania problemu. Praźródło nieporozumień tkwi zaś w porównaniach. To na ich podstawie wyciągane są dość pochopne wnioski co do tego, jakoby istniała jakaś konstruktywna metoda oceny strat oparta na analogiach. Jednak żadnej takiej metody do tej pory nie opisano w profesjonalnej literaturze.

Niestety, tej niefortunnej przesłance towarzyszą nawykowo udzielane zalecenia i wskazówki różnych instytucji, płynące z raportów, statystyk itd. W konsekwencji rozbudzane są oczekiwania co do redukcji strat wody – na podstawie oferowanych technologii i urządzeń. Ostatecznie kojarzyć się to może z targowiskiem, na którym ten, kto głośniej krzyczy i oferuje niższą cenę, zwycięża. Prowadzi to do miernych i chwiejnych rezultatów pozbawionych wartości finansowej, a także wartości w postaci stabilnych oszczędności, korzyści dla środowiska i zysków społecznych.

Prawdziwe pojęcia

Zagadnienia dotyczące strat wody należy prostować już w dziedzinie nazewnictwa i  przedstawić je w profesjonalnym świetle. Przykładowo – prawdziwe znaczenie pojęć „ek...