Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak poinformował PAP, że śledztwo w tej sprawie prowadzą wspólnie Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i Prokuratura Rejonowa w Pile.
Jak wskazał, 13 stycznia urzędnicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, po otrzymaniu anonimowej informacji, skontrolowali żwirowisko na terenie gminy Szydłowo, gdzie zastali czterech mężczyzn wysypujących odpady z ciężarówki.
Odpady niebezpieczne bez kart przekazania odpadów i wpisu do BDO
“Mężczyźni odmówili wpuszczenia urzędników na ogrodzony teren, dlatego na miejsce wezwano policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Pile. Wtedy okazało się, że kierowca nie posiadał karty przekazania odpadów, a ich transport nie został wpisany do Bazy Danych Odpadowych. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw wszyscy czterej mężczyźni zostali zatrzymani” – opisał Borowiak.
Zaznaczył, że według ustaleń śledczych tylko na terenie jednego ujawnionego żwirowiska sprawcy zakopali około 10 tys. ton odpadów niebezpiecznych. W tej sprawie zatrzymano dotąd 18 osób, wśród których są pracownicy i kierownictwo firmy zajmującej się utylizacją odpadów. Zatrzymani, osoby w wieku od 30 do 55 lat, są mieszkańcami województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego.
To głównie odpady z oczyszczalni ścieków oraz produkcji
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że nielegalnie składowane odpady pochodziły głównie z oczyszczalni ścieków oraz przedsiębiorstw produkcyjnych. “Te niebezpieczne dla środowiska substancje przemieszczane były do miejsca składowania samochodami ciężarowymi dwa lub trzy razy dziennie, a następnie wysypywane do specjalnie wykopanych na żwirowisku dołów i przykrywane ziemią” – opisał Wawrzyniak.
Mogli wzbogacić się nawet o 30 mln zł
Dodał, że dzięki nielegalnemu procederowi sprawcy obniżyli koszty utylizacji odpadów, a tym samym wzbogacili się o nawet 30 mln zł. Według podejrzeń śledczych sprawcy działali w ten sposób przez kilka lat, dlatego miejsc nielegalnego składowania odpadów może być więcej.
Wszystkim zatrzymanym przedstawiono zarzuty dotyczące nielegalnego składowania odpadów mogących zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub ziemi lub zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym.
Na wniosek prokuratury podejrzani zostali objęci policyjnym dozorem połączonym z zakazem kontaktowania się ze sobą. “W sprawie wydano także postanowienia o zabezpieczeniu należącego do nich mienia, którego łączna wartość to ponad 100 tys. zł” – wskazał prok. Wawrzyniak.
Podejrzanym w tej sprawie grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)