– Ustawa ma pomóc w utrzymaniu estetyki otoczenia i zapobiec „zaśmiecaniu” krajobrazu. Podstawowy cel autorów był taki, by reklamy, banery i tym podobne obiekty reklamowe nie szpeciły wyglądu gmin i miast. To był główny cel, ale przy okazji mogą ujawnić się inne nie zamierzone możliwości jej wykorzystywania np. do blokowania budowy wiatraków – podkreśla w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Gminy będą miały duże uprawnienia decyzyjne i mogą z tego czerpać konkretne korzyści. To może być zachętą do robienia na ustawie krajobrazowej biznesu, tak jak na przykład ze stawianiem fotoradarów. Jeśli tak zostanie ustawa zastosowana to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, ponieważ gminy będą dawały pozwolenia na wieszanie wszystkiego i wszędzie w zamian za określone pieniądze – przekonuje.
– Praktyczne stosowanie ustawy krajobrazowej to będzie kwestia dyskusji i decyzji na poziomie gmin. Jeżeli zbierze się tam duża grupa aktywnych mieszkańców protestujących przeciwko wiatrakom lub innym źródłom energii odnawialnej to może dojść do blokady inwestycji pod zarzutem szpecenia krajobrazu, a chyba nie to jest jej celem. W trakcie obecnie trwających konsultacji tej ustawy należy to przewidzieć i odpowiednio skorygować zapisy, aby nie było to kolejne narzędzie do blokowania inicjatyw gospodarczych i inwestycji – ocenia Kawczyński.
BiznesAlert
Komentarze (0)