W Polsce straty energii elektrycznej w samym przesyle i dystrybucji wynoszą ok. 9,7%, co odpowiada stratom 14,3 TWh/a. Według informacji rozpowszechnianych przez Greenpeace na bazie odnawialnych źródeł energii do 2010 r. w Polsce można wyprodukować rocznie ok. 14 TWh energii elektrycznej. Odnawialne źródła, jak widać, mogą pokryć straty, ale nie w tym rzecz – energia z odnawialnych źródeł energii powinna być spożytkowana na rosnące zużycie, a nie na pokrycie strat, które trzeba ograniczać. W Europie widoczne są dobre przykłady działań w kierunku podniesienia efektywności energetycznej, które prowadzą do ograniczenia strat przesyłowych (np. w Danii wynoszą one tylko 4,7%). Ten dobry wynik to efekt m.in. spójnego i konsekwentnego wspierania rozwoju kogeneracji, która dzięki lokalnemu charakterowi (energia zostaje zużyta w miejscu jej wytworzenia) prowadzi do zmniejszenia zarówno strat z tytułu przesyłu, jak i nakładów na rozbudowę sieci energetycznych.
Energetyka rozproszona była tematem zorganizowanej 8 grudnia ub.r. przez Procesy Inwestycyjne szerokiej debaty, moderowanej przez prof. Krzysztofa Żmijewskiego. Miała ona pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czy energetyka rozproszona (przyrównana przez profesora do działalności sieci McDonald) może być lekiem na zauważalną redukcję tzw. rezerwy mocy, narastający deficyt mocy biernej, problemy stabilizacji napięcia oraz prognozowany przez wielu ekspertów wzrost hurtowych cen energii.
Podczas debaty mówiono...