Z Pawłem Augustynem, wiceprezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, rozmawia Tomasz Szymkowiak.

Jak Pan ocenia obecny polski system gospodarki odpadami? Czy wymaga istotnych zmian?
Oczywiście, że wymaga. Zanim jednak przejdę do jego wad, wskazałbym na dość istotną zaletę. Warto docenić, że system ten jest dość stabilny i odporny na kryzysy. Udowodnił to po raz pierwszy w czasie pandemii, którą przetrwał w stosunkowo niezłej kondycji, służąc dobrze społeczeństwu w trudnych czasach. Druga próba, czyli znaczny przyrost liczby mieszkańców naszego kraju, spowodowany imigracją uciekających przed wojną Ukraińców, także wypadła dla tego systemu pomyślnie. W zasadzie system nawet nie ugiął się pod przybywającą masą odpadów.

Tyle o zaletach. Mamy solidną bazę do tego, by system ten rozwijać we właściwym kierunku. I wielkie potrzeby w zakresie właśnie tego rozwoju. Przede wszystkim wskazałbym na wielkie potrzeby inwestycyjne: w spalarnie, w produkcję biometanu, lepszy recykling, poprawę segregacji i edukacji. Wszystko to działa, ale też wymaga poprawy. Sądzę, że osiem ostatnich lat w tym systemie to lata straconych szans rozwojowych. W branży odpadowej postęp dokonuje się bardzo szybko. Kto się nie rozwija, de facto się cofa, traci możliwości nadążania za rosnącymi wyzwaniami stawianymi przed branżą przez np. zmiany klimatyczne. Chciałbym zatem przyczynić ...