Każdego roku rośnie liczba gmin, które decydują się wprowadzić „podatek od deszczu”. Wzbudza to jednak wątpliwości zarówno właścicieli nieruchomości, jak i prawników. Kontrowersje wywołują m.in. różne podstawy obliczania wysokości opłaty za wody opadowe i roztopowe.
 
Jedni naliczają ją na podstawie powierzchni dachów, a inni wg prognozowanej ilości opadów. Przepisy nie precyzują też od, kogo firmy mają prawo pobierać „deszczową daninę”, dlatego jedne przedsiębiorstwa każą płacić wszystkim, inne zwalniają z opłat mieszkańców. Jest to uzasadniane potrzebą naprawy fatalnego stanu kanalizacji.
Ulewne i częste deszcze występujące w ostatnim czasie, powodujące zalania ulic, domów, a często całych dzielnic w wielu miastach, ujawniły niewydolność systemów kanalizacyjnych (nierzadko powstałych w XIX w.) i ogromne potrzeby inwestycyjne w tym zakresie. Założenia kanalizacji miejskiej opierały się wtedy na idei systemu nazwanego później ogólnospławnym. Był on wdrażany w Europie Zachodniej. Na terenie Polski wprowadzono ten system najwcześniej – na początku XX w. – w Warszawie, za sprawą projektu Williama Lindleya. Do dziś wykorzystywany jest w niezmienionej postaci, a wyjątkiem są modyfikacje wykonywane sporadycznie w różnych punktach Polski. W niektórych gminach obok kanalizac...

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?