Bezmiar plastiku

Dziś będzie o książce. A raczej o problemie, który ona omawia ? o eliminacji plastiku z naszego codziennego życia.

Po raz pierwszy od 35 lat, odkąd zajmuję się ekologią, dopadło mnie zwątpienie, czy to wszystko ma jakiś sens. Zwątpienie pogłębiło się po lekturze książki pt. ?Jak zerwać z plastikiem? autorstwa Willa McCalluma, dyrektora ds. oceanów w Greenpeace (wyd. Insignis, Kraków 2018).

Gdzie tu sens?

Zastanawiam się, jaki sens ma opowiadanie w Polsce o oddziaływaniu plastiku na środowisko dalekich mórz i oceanów, skoro w kraju mamy trudności w rozumieniu prostych zależności pt. ?palę śmieci ? truję siebie i innych?. Jaki sens ma opowiadanie Polakom o szkodliwości użytkowania plastiku na zwierzęta zamieszkujące dalekie archipelagi, skoro mamy w kraju kłopot w rozumieniu prostych zależności szkodliwego wpływu na ujęcia wody pitnej przez świadomą budowę dziurawych szamb?

Jaki jest sens tłumaczenia na język polski książki o realiach brytyjskich, gdzie do mórz i oceanów jest blisko, a i świadomość ekologiczna jest o niebo wyższa niż w kraju nad Wisłą?

Jeszcze inna wątpliwość dotyczy radykalizmu postulatów ? potrzeby zmian konsumpcyjnych. Nie bardzo wiem, jak przyjmie to polski czytelnik. Zwłaszcza że dotyczy on zmiany przyzwyczajeń. Wiele z proponowanych rozwiązań jest charakterystycznych dla wykpiwanych przez media hipsterskich zachowań, które ...