Branża wodociągowa – jako infrastruktura krytyczna – musi się dostosować do nowych wymagań zabezpieczeń zgodnie z europejską dyrektywą NIS2. Zegar tyka, czasu jest niewiele. Tymczasem bezpieczeństwo kosztuje i mam tu na myśli nie tylko pieniądze. 

Kto za to wszystko zapłaci?

Unia Europejska przyjęła w grudniu 2022 r. nową wersję dyrektywy NIS. Państwa członkowskie mają czas do jesieni tego roku na wprowadzenie przepisów, a w przyszłym roku do tych przepisów muszą się dostosować takie przedsiębiorstwa jak spółki wodociągowe. W dodatku za implementowanie tych przepisów bezpośrednio odpowiedzialne są zarządy spółek wodociągowych. Podaję ten harmonogram, bo czasu jest naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę zakres nowych wymagań. Trzeba będzie kupować nowy sprzęt komputerowy, oprogramowanie, szkolić pracowników lub zatrudniać nowych specjalistów.

Konieczne wsparcie

Unia Europejska przygotowała dyrektywę dla całego swojego obszaru, ale przecież kraje członkowskie mają swoją specyfikę. Polską specyfiką jest, po pierwsze, duże rozproszenie spółek wodociągowych. Po drugie, mimo że dobijamy do średniej unijnej, wciąż nie jesteśmy krajem bardzo zamożnym. Co z tym wszystkim zrobić? Ból głowy odczuwają (albo powinni odczuwać) szefowie najmniejszych wodociągów i małe samorządy. Pewne k...