Dzikie wysypiska śmieci w lasach i przy drogach, spalanie różnego rodzaju odpadów w piecach czy podrzucanie ich w okolice ogólnodostępnych pojemników – taki obraz polskich gmin nie zmieni się, dopóki nie zacznie być przestrzegane prawo. Na szczęście w wielu miejscowościach wypowiedziano wojnę wszystkim, którzy nie realizują ustawowych obowiązków.

Artykuł 10 ust. 1 Ustawy z 29 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych innych ustaw (DzU nr 175, poz. 1458) nakłada na gminy obowiązek uchwalenia nowych regulaminów utrzymania czystości i porządku na własnym terenie, które stanowią akty prawa miejscowego. Wymagania prawa krajowego i lokalnego, przy założeniu większej świadomości ekologicznej społeczeństwa, wymuszają potrzebę przestrzegania w większym niż dotychczas stopniu podstawowych reguł gospodarki odpadami. Są to zasady „zanieczyszczający płaci”, zapobiegania powstawaniu odpadów oraz ich segregacji „u źródła”.
Nowe regulaminy utrzymania czystości i porządku w gminie przede wszystkim nakładają na właścicieli nieruchomości obowiązek selektywnej zbiórki odpadów. Wiąże się to zarówno z ich segregacją „u źródła”, jak i z korzystaniem z usług wykonywanych przez przedsiębiorców prowadzących działalność w zakresie odbierania odpadów komunalnych oraz przechowywania umów i dowodów zapłaty za świadczone usługi. Ponadto każde gospodarstwo winno być wyposażone w odpowiednią ilość pojemników na segregowane i zmieszane odpady.
Poprawnie sformułowane w aktach prawa miejscowego, a następnie rzetelnie wypełniane obowiązki właścicieli nieruchomości to tylko jedno z ogniw długiego łańcucha właściwie prosperującej gospodarki odpadami w gminie. W umowach, których zakres obejmuje odbiór odpadów komunalnych bądź nieczystości ciekłych ze zbiorników bezodpływowych, partycypują dwie strony – mieszkaniec gminy oraz przedsiębiorca posiadający zezwolenie na prowadzenie działalności w przedmiotowym zakresie. Z uwagi na wielość przedsiębiorców obsługujących rynek system jest elastyczny.

Wszystkie chwyty dozwolone
Zgodnie z prawem, gminy zobowiązane są do prowadzenia ewidencji umów zawartych na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości w celu kontroli wykonywania obowiązków wynikających z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (art. 3 ust. 3 pkt 3). Stąd też dokument ten nałożył na przedsiębiorców obowiązek przekazywania wójtom, burmistrzom i prezydentom do 15 dnia po upływie każdego miesiąca wykazów właścicieli nieruchomości, z którymi w poprzednim miesiącu zawarto bądź rozwiązano umowy lub z którymi umowy te wygasły (art. 9a). Informacje te winny zawierać imię i nazwisko, adres właściciela nieruchomości oraz adres nieruchomości.
– Aby ta kontrola była skuteczna, a zgromadzona wiedza jednoznaczna i niepodważalna w perspektywie przyszłych procedur postępowania administracyjnego, zakres tych informacji jest niewystarczający – twierdzi Wiesław Zawistowski, kierownik Referatu Zagadnień Komunalnych w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. – Być może takie rozwiązanie jest skuteczne w skali małej gminy, lecz w przypadku miasta wielkości Bydgoszczy bardzo często zdarzają się (szczególnie na etapie wdrażania tej ewidencji) przypadki identycznych imion i nazwisk czy adresów zamieszkania właścicieli nieruchomości, a także błędów w ich pisowni. Nagminna jest również sytuacja, w której stroną w umowach nie są właściciele nieruchomości, lecz osoby ją zamieszkujące, bądź umowy zostały zawarte z osobami obecnie nieżyjącymi.
Źródła tych problemów można upatrywać w tym, że osoba, która kilka lat wcześniej zawarła umowę na odbieranie odpadów, podała niedokładnie imię, nazwisko lub adres, wyprowadziła się lub zmarła. Jej rodzina, krewni lub następcy prawni nie aktualizują umowy i kontynuują płatności z niej wynikające. W związku z taką sytuacją utrudnione jest ustalenie odpowiedzialności za realizację umowy, w tym za wywiązywanie się z ustawowych i regulaminowych obowiązków nałożonych na właścicieli nieruchomości.
– To ważny problem z punktu widzenia prowadzonej przez miasto kontroli, aczkolwiek być może bez większego znaczenia dla przedsiębiorców, dla których istotniejsze jest to, że regulowane są płatności – dodaje W. Zawistowski.
Wystąpienie któregokolwiek z tych przypadków powoduje, że prowadzona ewidencja przestaje być źródłem wiarygodnych informacji do prowadzenia dalszego postępowania, a staje się jedynie nieprzydatnym zbiorem „rozgrzeszającym” gminę i przedsiębiorców z wykonania ustawowego obowiązku. – Dlatego też uznaliśmy, że dotarcie do wszystkich informacji i ich pełne uwiarygodnienie jest możliwe wyłącznie przy posługiwaniu się jako identyfikatorem właściciela nieruchomości numerem PESEL, ogólnie stosowanym i dostępnym, funkcjonującym w zbiorach ewidencji ludności prowadzonej przez gminy – mówi W. Zawistowski. Przy wykorzystaniu tej zasady i dzięki ścisłej współpracy z przedsiębiorcami możliwe było stworzenie w Bydgoszczy bazy blisko 25 tys. umów, dotyczących porównywalnej ilości nieruchomości, gdzie zameldowane są osoby. Tworząc tę bazę – poza wieloma przypadkami nieścisłości w zapisie nazwisk, imion lub adresów – wykryto niemal 700 przypadków funkcjonowania umów zawartych z osobami, które już nie żyją. – Stworzona w ten sposób baza danych, porównywana informatycznie z systemem ewidencji ludności i nieruchomości, daje nam rzetelne podstawy do uporządkowania systemu gospodarki odpadami – zaznacza Janusz Bordewicz, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy. Ponadto okazało się, że 2128 nieruchomości nie posiada podpisanych umów, a wiele tysięcy nieruchomości ma niewystarczającą ilość pojemników lub pojemniki o zbyt małej pojemności.
Zbyt wąski zakres informacji określony w art. 9a ustawy i niejednoznaczna interpretacja możliwości ich poszerzania nie wzmacniają pozycji gmin przy osiąganiu celu kontrolnego – mówi J. Bordewicz. – Nie pomaga nam również lakoniczne rozporządzenie Ministra Środowiska z 30 grudnia 2005 r., w którym mówi się, że warunki, jakie gmina postawi przedsiębiorcom, muszą być niedyskryminujące, precyzyjne i zrozumiałe. Z tego też powodu nasze działania – ze wszech miar uzasadnione – z jednej strony spotykają się ze zrozumieniem praktyków, z drugiej zaś traktowane są przez legalistów jako działania na granicy prawa.
Niezależnie od tego problemu, Urząd Miasta Bydgoszczy konsekwentnie wyodrębnia z utworzonej bazy tych właścicieli nieruchomości, którzy nie mają umowy zawartej z przedsiębiorcami posiadającymi zezwolenie na odbieranie odpadów. – W drugiej kolejności przystąpimy do tworzenia listy właścicieli, którzy zawarli umowy na odbieranie odpadów w pojemnikach o zbyt małej pojemności – mówi W. Zawistowski. Stworzony system automatycznie porównuje deklarowaną w umowach pojemność pojemników i częstotliwość ich opróżniania z pojemnością minimalną przypisaną na jednego mieszkańca na tydzień w Regulaminie utrzymania czystości. W odniesieniu do właścicieli nieruchomości nieposiadających umów prezydent Bydgoszczy ustalił procedurę dalszego postępowania. – Jeżeli znamy dane właściciela nieruchomości, najpierw próbujemy wyjaśnić sprawę z samym zainteresowanym – opowiada W. Zawistowski. – Jeśli próby te okazują się bezskuteczne, w sprawę włączana jest straż miejska, która próbuje dotrzeć do właściciela nieruchomości i przymusić go do zawarcia umowy mandatem lub skierowaniem sprawy na drogę sądową. W przypadku, gdy działania te okażą się nieskuteczne, prezydent Bydgoszczy na mocy art. 6 ust. 7 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wydaje decyzję administracyjną, w której określa wskazane w ustawie warunki przejęcia obowiązków od właściciela nieruchomości i nakłada obowiązek uiszczania do Urzędu Miasta opłaty lokalnej w wysokości ustalonej w uchwale Rady Miasta. W ten sposób w praktyce dochodzi do realizacji wydanej decyzji administracyjnej i sytuacji, w której wyłoniony w drodze przetargu przedsiębiorca na zlecenie Urzędu Miasta wyposaża nieruchomość w pojemniki o odpowiedniej pojemności, wyznacza terminy odbioru odpadów i świadczy te usługi finansowane przez Urząd.

Pospolite ruszenie w teren
W Regulaminie utrzymania czystości i porządku w Radomiu zaznaczono, że kontrolę przestrzegania zawartych w nim zapisów będzie prowadziła straż miejska oraz upoważnieni przez prezydenta miasta pracownicy magistratu. Kontrolujący mają prawo sprawdzić, czy właściciel nieruchomości posiada wszystkie wymagane regulaminem dokumenty. Mogą też wezwać zobowiązanych do stawienia się w siedzibie Urzędu Miejskiego w celu okazania ww. dokumentów.
– Od kilku miesięcy w naszym mieście w poszczególnych dzielnicach prowadzona jest kontrola umów na odbiór odpadów – mówi Wiesław Zajul, zastępca komendanta straży miejskiej w Radomiu. – Dla nas istotne są przede wszystkim rachunki, bo to one potwierdzają wykonanie usługi wywozu nieczystości z posesji. W tym zakresie współpraca z Wydziałem Ochrony Środowiska układa się świetnie. Na podstawie posiadanej przez ten Wydział bazy ewidencji umów możemy ruszyć w teren i sprawdzać tych właścicieli, których w tym wykazie nie ma. Zresztą nie tylko baza jest dla nas źródłem informacji. Reagujemy także na wszystkie sygnały od mieszkańców. Codziennie na tzw. wizję lokalną wyrusza kilka patroli złożonych z inspektora ochrony środowiska i strażnika miejskiego. Z reguły za nieposiadanie umowy na odbiór odpadów nakładany jest mandat w wysokości 100 zł oraz nakaz zawarcia takiej umowy.
W Łodzi, podobnie jak w Bydgoszczy, dużym ułatwieniem w egzekwowaniu obowiązku zawarcia umowy przez właścicieli nieruchomości na odbiór odpadów komunalnych i nieczystości ciekłych jest stworzona w Urzędzie Miasta komputerowa baza danych. – Specjalny system przetwarzania informacji pozwala na szybkie wyodrębnienie tych gospodarstw domowych, które nie mają stosownych umów z firmami posiadającymi przedmiotowe zezwolenia – mówi Elżbieta Famulska z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Łodzi. Jak to działa? Do bazy nieruchomości zamieszkałych zaimportowana została baza zawartych umów, przekazana przez przedsiębiorców. Porównanie tych dwóch wykazów daje pełen obraz, kto wywiązuje się, a kto unika ustawowych obowiązków. Baza ta jest aktualizowana co miesiąc. Wszyscy, którzy są uprawnieni do wykonywania czynności kontrolnych w zakresie stosowania postanowień Regulaminu, winni legitymować się wobec użytkowników nieruchomości legitymacją służbową. Natomiast osoba niestosująca się do regulaminowych wymogów, zgodnie z art. 10 ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości, podlega karze grzywny. – W Łodzi kontrole takie prowadzone są już od kilku lat – mówi Radosław Kluska, rzecznik prasowy straży miejskiej. – Jeżeli właściciel nie ma podpisanej umowy, dostaje upomnienie i nakaz jej zawarcia z firmą wywożącą odpady w ciągu 14 dni od daty kontroli. Po tym terminie prowadzona jest powtórna kontrola. W przypadku, gdy właściciel nadal nie posiada umowy, nakładamy na niego grzywnę w wysokości od 20 do 500 zł.
Postanowienia zawarte w §6 ust. 13 Regulaminu utrzymania czystości i porządku w Lublinie zobowiązują właścicieli nieruchomości do udzielenia informacji związanych z pozbywaniem się odpadów komunalnych i nieczystości ciekłych straży miejskiej, upoważnionym pracownikom Wydziału Gospodarki Komunalnej i Wydziału Ochrony Środowiska (Dział Kontroli) Urzędu Miasta oraz do przedstawienia do wglądu aktualnej umowy z jednostką wywozową na wykonanie usługi wraz z rachunkami za ostatnie sześć miesięcy. Okazanie przedmiotowych dokumentów ma uniemożliwić im posługiwanie się nieważnymi umowami. Proces ten zintensyfikowany jest dzięki prowadzonej przez pracowników WOŚ komputerowej bazie danych dotyczącej ilości zawartych umów na odbieranie odpadów komunalnych. Jest ona systematycznie aktualizowana, dzięki czemu umożliwia szybką weryfikację danych przekazywanych przez osoby fizyczne.
W ramach monitoringu systemu selektywnej zbiórki odpadów właściciele nieruchomości o zabudowie wielolokalowej zostali zobligowani do wypełnienia ankiet poświęconych tematyce segregacji odpadów. Musieli oni m.in. odpowiedzieć na pytanie, czy został spełniony wymóg jednego pojemnika na frakcję suchą odpadów, przypadającego na 300 mieszkańców, oraz czy droga dojścia do tego pojemnika nie przekracza 100 m.
– Przedstawiciele Działu Kontroli wspólnie ze strażą miejską prowadzą systematyczne kontrole z zakresu przestrzegania przez właścicieli nieruchomości obowiązków wynikających z Regulaminu – mówi Marian Stani, dyrektor WOŚ w Lublinie. – Mieszkańcy są informowani w środkach masowego przekazu o terminach i terenach objętych przedmiotowymi wizjami lokalnymi. Komunikaty prasowe mają za zadanie nakłonić właścicieli nieruchomości nieposiadających stosownych umów na odbiór odpadów komunalnych do ich zawarcia, a w konsekwencji do prawidłowego stosowania się do przepisów prawa miejscowego. W przypadku, gdy kontrola wykaże brak takiej umowy, strażnicy miejscy są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego (od 50 do 500 zł).
Artykuł 10 ust. 2 i 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wprowadza sankcje w postaci kary grzywny za niewykonywanie obowiązków określonych m.in. w regulaminach utrzymania czystości. Zgodnie z §41 Regulaminu w Białymstoku, straż miejska oraz upoważnieni przez prezydenta miasta pracownicy mogą wykonywać czynności kontrolne w zakresie stosowania jego postanowień, natomiast w obowiązującym stanie prawnym jedynie strażnicy straży gminnych (poza policją) mogą karać mandatami.
Kazimierz Półtorak, zastępca komendanta straży miejskiej w Białymstoku, mówi, że strażnicy miejscy dokonujący kontroli sami oceniają, czy właścicielowi nieruchomości wystawić mandat (z reguły jest to 100 zł kary), czy też wystarczy jedynie upomnienie. – Nasze kontrole trwają okrągły rok i prowadzone są cyklicznie, choć najwięcej wykonujemy ich wiosną – dodaje komendant. Na terenie Białegostoku działają trzy firmy, z którymi właściciele nieruchomości mogą podpisać umowę. – Współpracujemy z tymi firmami na bieżąco. Przekazują nam one informacje, kto w ostatnim czasie rozwiązał z nimi umowę bądź komu taka umowa już wygasła – mówi K. Półtorak.

Dzikie wysypiska śmieci w lasach i przy drogach – taki obraz polskich gmin nie zmieni się, dopóki nie zacznie być przestrzegane prawo.

Egzekucja w stolicy
A jak radzą sobie z egzekwowaniem obowiązku zawierania umów w stolicy? – W ramach realizacji uchwał dotyczących Regulaminu utrzymania czystości oraz określenia górnych stawek opłat za usługi odbioru odpadów nasze Biuro postawiło sobie kilka zadań do realizacji – mówi Janina Dembińska z Biura Ochrony Środowiska m.st. Warszawy. – Po pierwsze, jest to prowadzenie ewidencji umów właścicieli nieruchomości w formie informatycznej bazy danych, a po drugie – kontrole tych właścicieli w zakresie wykonywania przez nich obowiązków określonych w Regulaminie. Ponadto należy przygotować przetarg na wykonanie zastępcze, w imieniu miasta, odbieranie odpadów komunalnych oraz opróżnianie zbiorników bezodpływowych i transport nieczystości ciekłych. Kontrole posiadanych umów rozpoczęły się w październiku 2006 r. W pierwszej kolejności upoważnieni pracownicy Zarządu Oczyszczania Miasta wraz ze strażą miejską pukają do drzwi właścicieli nieruchomości, których brak w bazie danych powstałej z informacji nadesłanych przez przedsiębiorców posiadających zezwolenie na transport i odbiór odpadów na terenie Warszawy. – Brak adresu w tej bazie może oznaczać, że wymagana ustawą umowa nie została zawarta, a odpady wędrują na „dzikie wysypiska”, do okolicznych lasów lub cudzych śmietników – mówi Agnieszka Kłąb z ZOM. – Może to oznaczać również, że przedsiębiorca, z którym właściciel ma podpisaną umowę, nie posiada zezwolenia na prowadzenie takiej działalności. Zgodnie z obowiązującym Regulaminem utrzymania czystości i porządku, właściciele nieruchomości powinni przechowywać umowy oraz dowody wpłaty przez dwa lata.
Właściciele, którzy nie posiadali stosownych umów, zostali pouczeni o obowiązkach dotyczących pozbywania się odpadów komunalnych i nieczystości ciekłych oraz otrzymali wezwanie do okazania umów we właściwym Wydziale Ochrony Środowiska w Urzędzie Dzielnicy. Jeśli zlekceważą takie wezwanie, miasto zleci odbiór zastępczy odpadów, natomiast właściciele nieruchomości poniosą koszty maksymalnych stawek określonych Regulaminem.
Kontrole w stolicy mają na celu egzekwowanie obowiązującego prawa i wymuszenie na mieszkańcach podpisania umowy. – Wtedy możemy być pewni, że mniej odpadów pojawi się w miejscach do tego nieprzeznaczonych – lasach, parkach, skwerach czy też przy cudzych śmietnikach lub pojemnikach do selektywnej zbiórki – twierdzi A. Kłąb. Takie podrzuty stanowią bowiem główną przyczynę powstawania zanieczyszczeń wokół pojemników.
W podpoznańskim Luboniu kontrole umów rozpoczęły się niedawno, bo 19 lutego br. Sprawdzane są dowody uiszczania opłat za odbiór odpadów i opróżnianie zbiorników bezodpływowych, które właściciel nieruchomości jest obowiązany przechowywać przez dwa lata, oraz prowadzenia selektywnej zbiórki i przekazywania do odbioru odpadów komunalnych, w trybie i formie wynikających z zawartej umowy i harmonogramu. – Mieszkańcy mogą się spodziewać wyrywkowych kontroli – mówi Marian Walny, zastępca burmistrza Lubonia. – Patrol będzie składał się z dwóch osób: uprawnionego pracownika urzędu miejskiego i strażnika miejskiego. Chcemy w ten sposób zmobilizować ludzi do przestrzegania regulaminu w zakresie podpisywania umów z firmami wywożącymi odpady komunalne i nieczystości ciekłe. Właściciel nieruchomości nieposiadający stosownych umów czy rachunków nie będzie od razu karany mandatem: najpierw zostanie pouczony i dostanie czas na zawarcie umowy z firmą wywozową. Dopiero jeśli nie zrealizuje tych nakazów, zostanie ukarany mandatem, a później – jeśli i to nie poskutkuje – sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania administracyjnego.

Jak radzi sobie stolica?

Od października do końca 2006 r. w Warszawie kontrolę w zakresie posiadania podpisanych umów na wywóz odpadów komunalnych i nieczystości ciekłych przeprowadzono u 334 właścicieli nieruchomości. Na tej podstawie stwierdzono 144 przypadki braku umowy na wywóz odpadów komunalnych i 107 – na wywóz nieczystości ciekłych. W związku z powyższym straż miejska pouczyła wszystkich, którzy nie wywiązywali się z regulaminowego obowiązku. Ponadto nałożyła trzy mandaty karne, a wobec najbardziej “opornych” właścicieli wszczęto postępowanie administracyjne.


Aktualnie w naszym Urzędzie jest tworzona baza właścicieli nieruchomości, którzy mają podpisane umowy z firmami wywozowymi – dodaje M. Walny. – Oczywiście mamy do tego specjalny system i kiedy wszystkie dane będą wprowadzone, na tej podstawie będzie można na bieżąco, m.in. dzięki prowadzonym kontrolom, aktualizować te informacje.
Obowiązujące regulaminy utrzymania czystości i porządku w gminach stwarzają świadomym ekologicznie mieszkańcom szansę na właściwe postępowanie z odpadami, a co za tym idzie – prowadzą do poprawy czystości na ich terenie. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że nawet najdoskonalsze regulacje bez woli mieszkańców nie zmienią rzeczywistości. Stąd działania edukacyjne w tym zakresie i prowadzone kontrole. Te ostatnie mają wprost zmobilizować „opornych” do zaznajomienia się z obowiązującym prawem i do jego przestrzegania.

Katarzyna Terek