Ciszej za ekranem, czyli bariery z roślin
Hałasu nie wyeliminujemy z naszego życia, ale możemy dążyć do zmniejszenia jego uciążliwości. Pomocne mogą być rośliny – odpowiednio dobrane i właściwie zastosowane.
Rozwój miast i aktywizacja naszego życia sprawiają, że hałas towarzyszy nam przez całą dobę, utrudniając pracę i wypoczynek. Ludzie nieustannie poddawani presji nadmiernego natężenia dźwięków, odczuwają napięcie, ciągłe zmęczenie, mają zaburzenia snu i problemy z wysokim ciśnieniem. Gorzej również pracują, mając kłopoty z koncentracją. Zapadają na choroby serca i układu nerwowego. Badania wykazały, że zaburzenia w funkcjonowaniu organizmów następują przy natężeniu dźwięków na poziomie 70 dB. Stały hałas przekraczający 85 dB grozi utratą słuchu, a przynajmniej znacznym jego pogorszeniem. Źródła hałasu są różne, a wiele z nich można wyeliminować, ale nie wszystkie. Życie w mieście ma swoje nieuniknione konsekwencje, na które trzeba się godzić: rozbudowana sieć komunikacji, koncentracja zabudowy, usług oraz zakładów produkcyjnych.
To właśnie ten pierwszy element infrastruktury stanowi na terenach zurbanizowanych główne zagrożenie. Jego wielkość zależy od natężenia ruchu, szybkości i rodzaju przemieszczających się pojazdów, stanu nawierzchni dróg oraz płynności ruchu (korzystna jest tzw. zielona fala).
Ograniczenia prawne
Świadomość obciążeń, jakie niesie nadmiar bodźców dźwiękowych, sprawiła, że uregulowaniem tej sprawy zajęły się Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej. Opracowano Dyrektywę 2002/49/WE, która nakłada na członków Wspólnoty obowiązek opracowywania co pięć lat map przedstawiających stopień natężenia hałasu, a w razie przekraczania norm – podejmowanie działań prowadzących do jego ograniczenia.
W Polsce dopuszczalne poziomy hałasu w środowisku re¬gulują rozporządzenia Ministra Śro-dowiska. Obecnie obowiązuje to z 14 czerwca 2007 r. (DzU z 5 lipca 2007 r. poz. 826). Określa ono dla terenu zabudowanego poziom hałasu, którego źródłem są drogi lub linie kolejowe: w porze dziennej to 60 dB w terenie zabudowanym i 65 dB w strefie śródmiejskiej, w porze nocnej, odpowiednio, 50 i 55 dB, a w przypadku hałasu pochodzącego z innych źródeł – w obu strefach 55 dB w dzień i 45 dB w nocy.
Źródła hałasu obecne w przestrzeni miejskiej
samochody osobowe – 70-84 dB
samochody ciężarowe – 83-95 dB
tramwaje – do 90 dB
motocykle – 79-98 dB,
kosiarki spalinowe – 63-68 dB
piły spalinowe – 100-120 dB
dmuchawy do liści – 87-100 dB
traktory ogrodowe – ok. 100 dB
obiekty przemysłowe (zakłady produkcyjne) – 60-70 dB
wiertła i młoty pneumatyczne – 100-120 dB
bawiące się dzieci – nawet ok. 70 dB
dyskoteka – 120-130 dB
Jak się bronić?
Obniżenie poziomu hałasu w mieście wydaje się raczej niemożliwe. Liczba środków transportu rośnie, podobnie jak wielkość gładkich powierzchni (betonowych i szklanych), które odbijają fale dźwiękowe, co zwielokrotnia hałas i potęguje związane z nim uciążliwości. Sposobem na poprawę sytuacji jest zmniejszenie inwazyjności źródeł hałasu. Warto zaczynać od drobnych kroków – racjonalnego wyboru urządzeń mechanicznych (wiele firm oferuje sprzęt o obniżonej emisji dźwięku) i utrzymywania ich we właściwym stanie technicznym (wówczas pracują ciszej), unikanie hałaśliwych działań w godzinach wieczornych i nocnych. Wszystko to jednak jest kroplą w morzu wobec obciążenia, jakie stanowi komunikacja.
Skutecznym rozwiązaniem jest w tej sytuacji tworzenie barier dźwiękochłonnych. Można stosować wysokie ekrany akustyczne, wykorzystywać elementy ukształtowania terenu (naturalne lub sztuczne wały ziemne oraz obniżenia) czy wreszcie sadzić we właściwych miejscach odpowiednio dobrane rośliny.
Niezawodne rośliny
Jak wykazują badania, rośliny mogą obniżyć natężenie dźwięków nawet o kilkanaście decybeli. Dzieje się tak, ponieważ fale dźwiękowe w kontakcie z liśćmi i pędami ulegają załamaniu i rozproszeniu, a także częściowo zostają pochłonięte. Już w latach 70. XX w. badano skuteczność pasów ochronnych złożonych z gęsto sadzonych drzew i krzewów różnej wielkości. Im grupa roślin jest wyższa i szersza, tym skuteczniejsza bariera. Okazało się też, że ich właściwości zależą nie tylko od szerokości i wysokości pasa nasadzeń, ale również od rozmaitości gatunków. Skuteczne bariery są zagęszczone już od podłoża, a tworzące je rośliny stanowią zwartą masę pędów i liści. Nie ma jednak rozwiązań doskonałych. W miastach na pasy ochronne o szerokości kilku metrów można sobie pozwolić zazwyczaj tylko na obrzeżach aglomeracji. Im bliżej centrum, tym większa jest wartość gruntów i coraz trudniej pozyskać teren na nasadzenia roślinne – pieniądze dominują nad rozsądkiem i perspektywicznym myśleniem. Skutek jest taki, że pośród zwartej zabudowy brakuje miejsca i trzeba zadowolić się innymi sposobami tłumienia hałasu.
Żywe ekrany
Ulice prowadzone w obniżeniu terenu są mniej uciążliwe. Jeśli skarpy obsadzone zostaną krzewami zadarniającymi (jak odmiany róży pomarszczonej, berberysów, irg, tawuły japońskiej), pędy i liście zadziałają wygłuszająco i skuteczność rozwiązania się zwiększy.
Przy dużych trasach komunikacyjnych i ruchliwych ulicach, gdzie dopuszczalny poziom hałasu jest stale przekraczany, wskazane są ekrany akustyczne. Stosuje się różne: ze stalowych płyt perforowanych, specjalnych mat w rusztowaniach z siatki metalowej, płyt pleksi lub betonowych prefabrykowanych gazonów, które można obsadzać bylinami. Te ostatnie mogłyby być bardzo efektowne, gdyby nie konieczność pielęgnacji. Rośliny w niewielkiej ilości ziemi, jaka mieści się w kasetonie, wymagają w okresach bezdeszczowych częstego podlewania, ale to wiąże się z kosztami. Ekrany pozostają więc bez roślin, ewentualnie sadzi się przy nich pnącza. Pierwsze dwa typy ekranów są skuteczne, ale nie wyglądają estetycznie. Podróżowanie pomiędzy wysokimi, często zabrudzonymi ścianami nie sprawia przyjemności i jest monotonne, warto więc obsadzać je pnączami. W trudnych warunkach panujących w takich miejscach najlepiej rosną rdestówka Auberta (dawniej nazywana rdestem Auberta lub falopią) i winobluszcz pięciolistkowy. Szczególnie przydatna jest rdestówka, która lepiej znosi zasolenie podłoża, a przy tym bardzo szybko rośnie. Mniej odporna na sól, a bardzo dekoracyjna jest winorośl japońska. Można sadzić ją po zewnętrznej, oddalonej od ulicy stronie ekranu. Szybko rosnące pędy po kilku sezonach przewieszą się przez ekran i będą widoczne też dla kierowców. Takie ekrany porośnięte bujnymi pędami stają się rozwiązaniem niemal idealnym: zajmują niewiele miejsca, wyglądają efektownie i wpływają na mikroklimat otoczenia w podobnym stopniu jak wysokie drzewa.
Pasy roślin
Wzdłuż ulic osiedlowych i parkingów warto sadzić żywopłoty formowane lub naturalne. Nawet niewysokie, ze śnieguliczki białej, śnieguliczki Chenaulta, tawuł czy też berberysów, powstrzymują rozchodzenie się fal dźwiękowych emitowanych przez przejeżdżające samochody. Podobnie oddziałują wysokie ogrodzenia porośnięte pnączami, takimi jak bluszcz pospolity i wspomniane już – rdestówka Auberta oraz winobluszcz pięciolistkowy.
W sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych, od strony źródeł szczególnie silnego natężenia hałasu, można sadzić grupy i pasy drzew o dużych, rozłożystych koronach oraz podsadzać je wysokimi krzewami. Przestrzeń taką warto wykorzystywać jako mniej lub bardziej zagospodarowany teren rekreacyjny – to nie obniży skuteczności pasa ochronnego, a przyniesie korzyść mieszkańcom.
W miarę możliwości dobrze jest otaczać roślinnymi zaporami dźwiękochłonnymi place zabaw i boiska sportowe. Mogą to być ściany wysokich żywopłotów albo krzewy i drzewa. Oddzielenie miejsc, w których dzieci mają prawo do nieskrępowanej, nawet hałaśliwej aktywności, od budynków mieszkalnych, urzędów i biur zmniejszy stres oraz pozwoli uniknąć konfliktów.
Hałas jest szczególnie męczący, gdy podwórka pomiędzy blokami mieszkalnymi pozbawione są wysokiej roślinności. Dźwięki odbijają się od elewacji i ulegają zwielokrotnieniu, a ich natężenie wzrasta. Jeżeli brakuje miejsca na dorodne drzewa, można obsadzić elewacje pnączami, takimi jak winobluszcz trójklapowy lub pięciolistkowy (odmiana murowa), które wspinają się przy pomocy przylg.
Jakie gatunki wybrać?
Rośliny załamują i rozpraszają fale dźwiękowe, a więc zmniejszają poziom hałasu i wpływają na obniżenie jego odczuwalnej dokuczliwości. Najlepiej sprawdzają się tu gatunki o liściach pokrytych kutnerem (drobnymi włoskami), np. jarząb szwedzki i mączny, topola biała, oliwnik wąskolistny, rokitnik pospolity, ale skuteczne są też inne, choćby lipy, klony, dąb czerwony, kasztanowiec czerwony, robinia akacjowa, platan klonolistny, bez czarny, berberysy, śnieguliczki, róża pomarszczona, ligustr pospolity, ognik szkarłatny oraz pnącza – zwłaszcza te silnie rosnące (bluszcz pospolity, hortensja pnąca, rdestówka Auberta, winobluszcz trójklapowy, winobluszcz pięciolistkowy, przywarka japońska, winorośl japońska, winorośl pachnąca).
Rośliny sadzone przy ulicach, ciągach pieszych, przy budowlach technicznych, czyli wszędzie tam, gdzie nie można zapewnić im systematycznej opieki, muszą być odporne na suszę i mróz, łatwo regenerować się po uszkodzeniach mechanicznych oraz szybko rosnąć. Na podwórkach czy przy budynkach użyteczności publicznej pozostają pod stałą opieką, można więc pozwolić sobie na sadzenie gatunków i odmian bardziej wymagających. Trzeba jednak zawsze dobierać je tak, aby odpowiadały im warunki siedliskowe panujące w przeznaczonym dla nich miejscu. Warto też pamiętać, że znacznie lepiej wyglądają rośliny mało wyszukane, ale zdrowe, o ładnym pokroju niż teoretycznie bardzo efektowne, ale słabo rosnące, bo posadzone w nieodpowiednich warunkach lub zaniedbane.
Anna Skórkowska
architekt krajobrazu