Bogusław Regulski

Centralne ogrzewanie z miejskich sieci ciepłowniczych do dzisiaj niektórym kojarzy się z widokiem żeliwnego grzejnika, czarnym pokrętłem od wiecznie cieknącego zaworu i opłatą za ogrzewanie ustaloną urzędowo przez ministra finansów. W pamięci naszej tkwią jeszcze dymiące w bliższej lub dalszej odległości kominy przeróżnej maści kotłowni, bardziej lub mniej „planowane” przerwy w dostawie ciepła i powszechne odczucie gwarantowanej usługi realnego socjalizmu. Ten niezbyt przyjemny obraz jest już dzisiaj całkowicie odmienny, a zmiany, które zaszły w centralnych systemach dostarczania ciepła, są ogromne.

Centralne systemy dostarczania ciepła istnieją praktycznie w każdym mieście. Są one gwarantem najbezpieczniejszego i najbardziej niezawodnego sposobu zaspokajania naszych potrzeb na ciepło. Nie jest to w żadnej mierze stwierdzenie bez pokrycia. Dzięki procesom transformacji polskiej gospodarki ciepło stało się towarem. Normalnością jest dzisiaj brak przerw w dostawie ciepła, czy możliwość regulowania temperatury w mieszkaniu za pomocą zaworu termostatycznego a nie okna. Codziennością jest też regulowanie należności według licznika ciepła.

Niezawodność, komfort i bezpieczeństwo

Dzięki pobieraniu ciepła z sieci żaden jego odbiorca nie emituje bezpośrednio do atmosfery szkodliwych zanieczyszczeń. Produkcja ciepła odbywa się w wysoko sprawnych źródłach, posiadających odpowiednie urządzeni...