Czy organizacje odzysku są potrzebne?
Tylko dyskusja – jawna i w publicznie dostępnych mediach – może przyczynić się do właściwego komunikowania się i postrzegania spraw przez różne strony. Zwłaszcza teraz, po wyborach parlamentarnych i w przededniu przygotowywania przez resort środowiska nowych projektów ustaw o odpadach, opakowaniach czy noweli ustawy o bateriach i akumulatorach.
Nie mam zamiaru opowiadać się za żadną ze stron debaty, która powinna dojść do skutku, chcę jedynie zebrać i zaprezentować powszechnie dostępne informacje.
Posłużę się dobrą opinią, zawartą w komentarzu do ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym1: Konstrukcja prawna organizacji odzysku, jako podmiotu wyspecjalizowanego realizującego obowiązki związane z gospodarowaniem odpadami, po raz pierwszy w polskim systemie prawnym pojawiła się w ustawie o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej i opłacie depozytowej. W dużym stopniu ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym przyjmuje rozwiązania przyjęte w ustawie o obowiążkach przedsiębiorców, choć niewątpliwie można też zauważyć wiele różnic pomiędzy organizacjami odzysku tworzonymi na podstawie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców, a przepisami ustawy o ZSEiE. Na marginesie można zastanowić się nad celem wprowadzania nowej organizacji odzysku, która będzie realizowała jedynie obowiązki w stosunku do określonej grupy odpadów – zużytego sprzętu. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie ogólnej konstrukcji prawnej organizacji odzysku, która mogłaby przejmować obowiązki podmiotów odpowiedzialnych za określone rodzaje produktów na podstawie przepisów o odpadach na zasadzie rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Wydaje się to o wiele lepszym rozwiązaniem, niż tworzenie organizacji odzysku dla każdej grupy odpadów. Z logistycznego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, za jakie rodzaje odpadów przejmuje się odpowiedzialność, gdyż obowiązki związane z zarządzaniem tego typu odpadami są bardzo podobne do siebie. Jeżeli więc organizacja odzysku jest w stanie prawidłowo wypełniać swoje obowiązki w stosunku do jednej grupy odpadów, to jest też w stanie sprostać obowiązkom w stosunku do innej grupy odpadów.
Rozważmy więc pewną sytuację wprowadzania do obrotu pojazdów samochodowych powyżej 1000 sztuk rocznie oraz telefonów komórkowych. W pierwszym przypadku przedsiębiorca będzie zobowiązany do stworzenia sieci zbierania pojazdów (a dokładnie jej sfinansowania), realizowania obowiązków nałożonych przepisami ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie olei smarowych i opon oraz obowiązków nałożonych przepisami ustawy o bateriach i akumulatorach. Zrealizuje to oczywiście z różnymi podmiotami, posiadając kilka umów cywilno-prawnych. W drugim przypadku przedsiębiorca, wybierając umowę z organizacją odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego, będzie jeszcze zobowiązany do realizacji obowiązków nałożonych przepisami ustaw: o opakowaniach i odpadach opakowaniowych, o obowiązkach przedsiębiorców oraz o bateriach i akumulatorach. Zrealizuje to oczywiście również z różnymi podmiotami, posiadając kilka umów cywilno-prawnych. Duże podmioty jakoś sobie z tym poradzą. Jednak dla firm z sektora MŚP, które głównie generują polski PKB, jest to całkowicie bez sensu.
Realizacja obowiązku
Utworzone na podstawie ustawy o zużytym sprzęcie organizacje odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego z założenia mają spełnić funkcje wyspecjalizowanych podmiotów. Szczególnie dzięki swojej wielkości, zgromadzonemu kapitałowi oraz specjalizacji mają zapewnić profesjonalne i ekonomiczne wykonywanie obowiązków związanych ze zbieraniem, przetwarzaniem, odzyskiem, recyklingiem oraz unieszkodliwianiem odpadów powstałych z przetworzenia zużytego sprzętu, a także prowadzeniem publicznych kampanii edukacyjnych. Ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym wdraża w ten sposób do prawa polskego postanowienia dyrektywy WEEE (Directive on waste of electrical and electronic equipment), przewidujące, iż wprowadzający sprzęt nałożone na niego obowiązki może realizować indywidualnie lub też poprzez przyłączenie się do programu zbiorowego, co zostało wskazane przez ustawodawcę w art. 5, pkt 2, lit. c wspomnianej dyrektywy. W przypadku ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym programy zbiorowe będą tworzone właśnie przez organizację odzysku. Należy zauważyć, że zwłaszcza dla wprowadzających sprzęt przeznaczony dla gospodarstw domowych zawarcie umowy z organizacją odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego będzie korzystnym sposobem wypełniania obowiązków wynikających z ustawy. Podpisanie jej zwalnia tego wprowadzjącego z obowiązku wniesienia zabezpieczenia finansowego oraz zawierania umowy z zakładem przetwarzania, nie wspominając o całkowicie legalnej możliwości obejścia treści artykułu dotyczącego finansowania publicznych kampanii edukacyjnych w zakresie ponoszonych na ten cel wydatków (sic!).
Po analizie treści Raportu o funkcjonowaniu systemu gospodarki zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym, który zamieszczono na stronach internetowych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, można zauważyć, że na 3935 zarejestrowanych przedsiębiorców prowadzących działalność w zakresie wprowadzania sprzętu elektrycznego i elektronicznego na koniec 2010 r. 781 samodzielnie realizowało obowiązki. Z tej informacji wynika, że ponad 80% wprowadzających sprzęt reprezentują organizacje odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego.
Rejestr
Rozwiązaniem prawnym, które powodowałoby, że organizacja odzysku mogłaby przejąć obowiązek za wszystkie rodzaje wprowadzanych produktów, jest projekt ustawy o odpadach. Proponowany w niej rejestr podmiotów wprowadzających produkty, produkty w opakowaniach i gospodarujących odpadami, regulował także sprawy związane z funkcjonowaniem na rynku organizacji odzysku. Podobny sposób rejestracji i funkcjonowania (obowiązek utrzymywania kapitału zakładowego oraz przedkładania zaświadczenia wystawianego przez bank prowadzący rachunek tej organizacji o utrzymywaniu połowy minimalnego kapitału zakładowego) to jednak odmienna nazwa, wysokość kapitału zakładowego i odmienny zakres przejmowanych obowiązków. Szkoda, że podczas pracy nad tym ogromnym projektem ustawy nie stworzono jednolitych wymogów funkcjonowania tych podmiotów na rynku. Uważam, że to strata głównie dla firm z sektora MŚP, z których większość podlega wspomnianym przepisom.
W „bateriach” inaczej
Zgodnie z rządowym projektem ustawy o bateriach i akumulatorach2, zrezygnowano z ustanawiania norm prawnych dla organizacji odzysku zużytych baterii i akumulatorów, wypełniających obowiązki ustawowe podmiotów wprowadzających do obrotu baterie i akumulatory, tak jak ma to miejsce w ustawie o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz opłacie produktowej. Założeniem ustawy w tym względzie było położenie większego nacisku na rozszerzoną odpowiedzialność podmiotów wprowadzających do obrotu baterie i akumulatory od momentu wprowadzenia wyrobu na rynek do ostatecznego jego zagospodarowania, kiedy wyrób ten stanie się odpadem.
Tworzenie instytucji w postaci organizacji odzysku – wzorem obowiązujących rozwiązań – wiązałoby się ponownie z koniecznością określania m.in. minimalnej wielkości kapitału zakładowego takiej organizacji, co przyczyniłoby się do dyskryminacji małych i średnich przedsiębiorstw. Ponadto wymagałoby wyznaczenia zakresu praw i obowiązków podmiotu trzeciego, a to zwykle budzi kontrowersje wśród podmiotów przystępujących do organizacji i nierzadko kończący się zawieraniem indywidualnych umów między wprowadzającym a organizacją odzysku. Zgodnie z obecnie już obowiązującą ustawą, podmiot wprowadzający baterie lub akumulatory jest odpowiedzialny za zorganizowanie systemu zbierania i zagospodarowania zużytych baterii i zużytych akumulatorów i nie przewiduje możliwości przekazania tej odpowiedzialności innym podmiotom. Niemniej projekt stworzył możliwość uczestniczenia podmiotów pośredniczących w realizacji obowiązków, które na podstawie umów z podmiotami wprowadzającymi baterie lub akumulatory funkcjonują na zasadach analogicznych jak dla organizacji odzysku. Rozwiązanie to nie wpłynęło negatywnie na już istniejące rozwiązania rynkowe. Zatem organizacje odzysku, których działalność jest związana ze zużytymi bateriami i zużytymi akumulatorami, w dalszym ciągu funkcjonują, ale nie w oparciu o przepisy prawne, lecz na zasadach rynkowych. Potwierdzeniem tego jest zamieszczony na stronach internetowych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska publicznie dostępny Rejestr wprowadzających baterie lub akumulatory i prowadzących zakłady przetwarzania zużytych baterii oraz akumulatorów. Na stu pierwszych wprowadzających baterie i akumulatory 80 zawarło umowy z organizacjami odzysku, 14 z gospodarującymi odpadami, a sześć realizuje obowiązki samodzielnie. Zatem cała operacja usunięcia z projektu ustawy o bateriach i akumulatorach organizacji odzysku, spełzła na niczym. Szybko można oszacować, że na 1831 wprowadzających baterie i akumulatory (stan z 13 października 2011 r.) ok. 80% tych przedsiębiorców i tak reprezentuje organizacje odzysku. Natomiast rozpatrując procentowy udział organizacji odzysku w masie wprowadzanych na rynek baterii i akumulatorów, ten wynik w mojej ocenie jest znacznie większy. Zresztą podobna tendencja rysuje się na rynku sprzętu elektrycznego i elektronicznego, czego potwierdzeniem jest treść raportu o funkcjonowaniu systemu gospodarki zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym za 2009 r.
Jeśli chodzi o ilość podmiotów na rynku, do których mogą się zwrócić wprowadzający opakowania i produkty w opakowaniach (opakowania, baterie i akumulatory, sprzęt EE, opony, oleje) w sprawie przejęcia od nich obowiązków wynikających z „ustaw produktowych”, to w KRS znajduje się 60 organizacji odzysku – także tych w likwidacji (stan z 13 października 2011 r.). Zatem organizacji odzysku ci u nas dostatek, lecz czy z taką ilością w parze idzie jakość?
Zwijanie rynku
Potwierdzeniem zawartych w artykule tez są informacje w znalezionych w Internecie prezentacjach z dwóch konferencji. Pierwsza z nich odbyła się w siedzibie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 30 czerwca 2011 r i nosiła tytuł: „Dobre praktyki w gospodarce odpadami. V spotkanie Segregacja odpadów i recykling”. Druga z kolei odbyła się w 25 października 2011 r. w Warszawie i dotyczyła projektu WEEEZO „Polsko-norweskie partnerstwo na rzecz transferu wiedzy w zakresie zagospodarowywania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem województw mazowieckiego i śląskiego”. Prelegentem w NFOŚiGW był Piotr Szajrych, prezes Zarządu organizacji Rekopol, który w swojej prezentacji, zatytułowanej „Rynek opakowań i odpadów opakowaniowych w Polsce”, przedstawił koszt zagospodarowania odpadów opakowaniowych (rys. 1).
Z kolei jednym z prelegentów drugiej konferencji był Grzegorz Jarzyna z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który przedstawił koszty zbiórki i przetworzenia ZSEE w prezentacji pn. „Bariery w gospodarowaniu ZSEiE” (rys. 2).
Jak widać, w Polsce rynek gospodarowania odpadami ujętymi w przepisach ustaw produktowych zamiast się rozwijać, raczej się kurczy. Przed niechybnym upadkiem nie uratuje go ani nowelizacja dyrektywy WEEE, ani nowy projekt ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Proszę się też nie łudzić, że kolejne nowele rozporządzeń Ministra Środowiska w sprawie minimalnych poziomów zbierania odpadów poużytkowych cokolwiek zmienią. Niestety, dopóki nie nastąpi rewolucja w sposobie funkcjonowania tego segmentu gospodarki, dopóty nie można liczyć na rozwiązanie tego problemu. A jednym z kluczowych pytań jest to, czy, w jaki sposób i na jakich zasadach mają funkcjonować organizacje odzysku?
Grej
Śródtytuły od redakcji
Źródła
- Duczmal M.: Komentarz do ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym pod redakcją wydawnictwo. Warszawa 2009.
- Projekt ustawy o bateriach i akumulatorach. Druk sejmowy nr 1451 z 27 listopada 2008 r.