Radosław Gawlik
Rada Krajowa Zieloni 2004

Amerykańska tarcza antyrakietowa ma udaremnić ataki ze strony tzw. państw bandyckich na Stany Zjednoczone. Jej zadaniem jest zestrzeliwanie rakiet w powietrzu, zanim dotrą do celu. Za najważniejszych potencjalnych wrogów USA uważa się Iran i Koreę Północną, dlatego przy budowaniu systemu obronnego uwzględnia się głównie ataki z terenów tych państw. Do istniejących już elementów tarczy antyrakietowej należą m.in. stacje radarowe w Wielkiej Brytanii i na Grenlandii oraz wyrzutnie rakiet przechwytujących w Kalifornii i na Alasce. Ponieważ najkrótsza trajektoria z Iranu do wschodnich obszarów USA przechodzi nad Czechami i Polską, w Czechach planuje się zainstalowanie radaru, a w Polsce wybudowanie wyrzutni. Czy mieszkańcy naszego kraju będą mogli spać spokojnie, mając na swoim terytorium takie uzbrojenie? Budzi to poważne wątpliwości, lecz nasi politycy zdają się tego nie zauważać.
W Polsce nie słyszy się zbyt wielu głosów zdecydowanie przeciwnych budowaniu u nas amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Od wielu już lat nasza polityka bezpieczeństwa opiera się bardziej na sojuszu z USA niż na członkostwie w Unii Europejskiej i w NATO. Pod tym względem rządy Kaczyńskiego nie różnią się istotnie od rządów Kwaśniewskiego. Wygląda na to, że większość ugrupowań politycznych, zarówno prawicowych, jak i lewicowych, rządzących i opozycyjnych, polską rację stanu łączy z podporządkowaniem się Stanom Zjednoczonym.
Na tym tle wyróżnia się stanowisko partii „Zieloni 2004”. W niedawno opublikowanym przez nią oświadczeniu znajdziemy poważne argumenty przeciw budowaniu amerykańskich wyrzutni na terenie Polski, z których kilka najważniejszych wymieniono poniżej.
Przede wszystkim realizacja tego projektu uczyniłaby z Polski kraj frontowy, w który zostałyby wymierzone rakiety przeciwników USA. Oprócz państw określanych przez administrację Busha jako bandyckie, zagrożone poczułyby się także Rosja i Chiny. Z ich strony spodziewać się należy podobnej reakcji, czyli wymierzenia kolejnych rakiet w nasz kraj.
Ponadto program realizowany przez rząd Busha jest demonstracją siły oraz możliwości technologicznych i finansowych USA. Jego koszty szacuje się na ok. 1000 mld dolarów, jest zatem najdroższym programem zbrojeniowym świata. Jego skala nie odpowiada rzeczywistym zagrożeniom bezpieczeństwa międzynarodowego ani samych Stanów Zjednoczonych.
Demonstracja siły wywołuje nieufność, poczucie zagrożenia, rywalizację i militaryzację. Mechanizm ten nie tylko nie poprawia bezpieczeństwa, lecz wręcz podsyca wrogość przeciwników. W walce z terroryzmem jest to szczególnie ryzykowne, gdyż wzmaga fanatyzm i determinację skrajnych ugrupowań.
Poza tym kolosalne wydatki USA na zbrojenia są rażąco wysokie w porównaniu z nakładami na rozwiązywanie realnie istniejących problemów globalnych, takich jak bieda, głód, czy zmiany klimatyczne.
Zapewnienia, że tarcza ma charakter defensywny, czysto obronny, są niewiarygodne w ustach Busha i jego ekipy rządzącej. Doświadczenie wojny w Iraku pokazuje, że Stany Zjednoczone gotowe są stosować operacje wyprzedzające, posługując się fałszywą propagandą. Dotychczasowa polityka Busha prowadzona była z pozycji siły i dominacji. Koncepcja obrony antyrakietowej ma ten sam charakter. Budowanie tarczy rozpocznie nowy etap wyścigu zbrojeń, co niewiele ma wspólnego z utrwalaniem pokoju na świecie.
Akcje militarne najczęściej powiązane są z rywalizacją o zasoby surowców energetycznych – ropy i gazu. Wzrost bezpieczeństwa w Polsce, Europie i na świecie może zapewnić polityka energetyczna, która promuje nowe technologie i alternatywne źródła energii oraz decentralizację systemu dostaw.
Po kolejnych wyborach prezydenckich w USA bardzo prawdopodobna jest zmiana priorytetów amerykańskiej polityki. Nie warto zatem angażować się w obecnie proponowany projekt, który nie służy rozwiązywaniu konfliktów, a tylko je zaostrza.
Polska jest członkiem Unii Europejskiej i przede wszystkim w Europie powinna poszukiwać gwarancji bezpieczeństwa. Budowanie w Polsce systemów obronnych należy poprzedzić realną oceną zagrożeń. W stosunkach międzynarodowych powinniśmy wspierać politykę opartą na zasadach współpracy, solidarności i pokojowego dialogu.
Zieloni proponują przeprowadzenie otwartej i pogłębionej debaty na temat instalacji w Polsce amerykańskich tarcz antyrakietowych. Popierają też analizę tej kwestii na płaszczyźnie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Oczekują rzetelnej i szerokiej informacji na ten temat oraz zaangażowania w dyskusję społeczeństwa obywatelskiego. Zieloni 2004 kończą swoje oświadczenie apelem o rozpisanie referendum w sprawie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Są przekonani, że zarówno wnioski z debaty, jak i wynik referendum będą przeciwne amerykańskim planom.