W Polsce jako czystą energię rozumie się najczęściej wytwarzanie energii elektrycznej przy wykorzystaniu wiatru, biomasy lub wody. Trudno znaleźć jakiekolwiek miarodajne oficjalne statystyki definiujące ilość produkowanego czystego ciepła. Tymczasem, jak podaje Instytut Energetyki Odnawialnej, do 2011 r. zainstalowano łącznie 904 tys. m2 kolektorów słonecznych, co przy założeniu, że z 1 m2 kolektora słonecznego możemy uzyskać ok. 400 W mocy cieplnej, jest równoważne z 362 MW mocy cieplnej. Ponadto jeśli uwzględnimy 25 tys. zainstalowanych pomp ciepła o średniej uzyskanej mocy cieplnej, generujących 12 kW, to okaże się, że tylko kolektory słoneczne i pompy ciepła zapewniają nam 662 MW mocy cieplnej. Jeżeli zamiast mocy uzyskanej weźmiemy pod uwagę moc zainstalowaną, to zbliżamy się już do 1 GW mocy cieplnej. Natomiast jeśli dodamy do tego ciepło uzyskiwane w kotłach biomasowych i biogazowniach, to z pewnością przekroczymy już granice 1 GW. Taka ilość energii chyba zasługuje na to, aby traktować ja poważnie?
Dynamika rozwoju rynku pomp ciepła i kolektorów słonecznych wymusi na decydentach konieczność dostrzeżenia i potraktowania ciepła z OZE w sposób równoprawny do innych źródeł OZE. Dotyczy to także kotłów na biomasę. W tym segmencie rynku brakuje jakichkolwiek dostępnych miarodajnych szacunków odnośnie ilości sprzedawanych w Polsce kotłów biomasowych. Rynek biomasy jest wydrenowany przez koncerny energetyczne, stosujące tzw. współspalanie. W efekcie rozwoju dużych systemowych źródeł energii wykorzystujących biomasę, przede wszystkim w procesie współspalania, został zablokowany dostęp do biomasy leśnej małym gminnym i prywatnym źródłom energii.
Należy także zwrócić uwagę na to, że ok. 75% środków przeznaczonych na ten cel jest przejmowanych przez energetykę systemową, tj. instalacje współspalania w dużych elektrowniach i elektrociepłowniach systemowych, oraz w dużych, zbudowanych kilkadziesiąt lat temu, elektrowniach wodnych. Brak środków przeznaczanych na rozwój źródeł energetyki rozproszonej i prosumenckich powoduje, że od lat w Polsce ten segment rynku energetycznego nie może się odpowiednio rozwijać, nawet jeżeli w projekcie ustawy o OZE pojawiły się pewne zapisy dotyczące produkcji energii w mikroźródłach.
Mówiąc o czystym cieple, nie sposób pominąć roli gazu, jako jednego z podstawowych obecnie nośników energii. Dlatego też producenci stale pracują na tym, aby gazowe urządzenia grzewcze miały coraz wyższą sprawność. Od kilku lat obserwuje się przyrost potencjału rynku w dziedzinie kotłów kondensacyjnych. Szacunki SPIUG mówią o 25-30-procentowym wzroście tego segmentu rynku. Ten progres następuje pomimo braku jakiegokolwiek wsparcia, zarówno w postaci regulacji prawnych, jak i instrumentów finansowych oferowanych przez państwo. W Europie Zachodniej oraz u naszych południowych sąsiadów instalacja gazowych kotłów kondensacyjnych była wspierana przez władze w różny sposób, dlatego tam technika kondensacyjna, dająca sprawności powyżej 100%, jest od dawna powszechnie stosowana.
Należy przypomnieć, że 80% energii zużywanej przez gospodarstwa domowe stanowi ciepło (centralne ogrzewanie oraz ciepła woda użytkowa). Z kolei różnego rodzaju budynki zaopatrywane w ciepło, zarówno przez źródła indywidualne, jak i systemowe, oraz w energię elektryczną, odpowiadają łącznie za 40% całkowitego zużycia energii. Dlatego są obszarem, który powinien być uwzględniany rzetelnie, a nie czysto szacunkowo w opracowywanych bilansach energetycznych.
Janusz Starościk, prezes Zarządu SPIUG, Warszawa