Pułapka kosztowa w zakresie eksploatacji systemu sanitacji może doprowadzić do niekontrolowanego wzrostu opłat za unieszkodliwianie ścieków lub znacznie obciążyć budżet gminy dopłatami do taryf ściekowych. Jak tego uniknąć?

Gospodarka ściekowa na terenach niezurbanizowanych wiąże się z jednym podstawowym problemem. Jest nim niska koncentracja ludności, gdyż tereny niezurbanizowane w Polsce charakteryzują się często rozproszoną zabudową. Fakt ten wpływa bardzo niekorzystnie na ekonomikę infrastruktury ściekowej poprzez podwyższanie kosztów eksploatacji rozległych i słabo obciążonych przesyłem nieczystości sieci kanalizacyjnych. Jakie są ekonomiczne uwarunkowania wyboru odpowiedniego do warunków lokalnych systemu sanitacji?

Dotacje inwestycyjne

Podstawą systemów sieciowych zwykle jest zbiorcza oczyszczalnia ścieków. Ścieki mogą też zostać przesłane przy użyciu różnego typu sieci kanalizacyjnych albo dowiezione wozami asenizacyjnymi. Do infrastruktury ściekowej zaliczone są również zbiorniki bezodpływowe, tzw. szamba, oraz indywidualne (przydomowe) różnego typu oczyszczalnie, umiejscowione najczęściej na posesjach. Wybór systemu sanitacji terenów niezurbanizowanych musi obejmować wszystkie wymienione możliwości i tylko wówczas można dokonać go racjonalnie.

Pozyskanie środków inwestycyjnych na budowę systemu sanitacji wsi przez wiele lat wydawało się najistotniejszym problemem w związku z niskimi możliwościami budżetowymi gmin, które w większości przypadków są gminami peryferyjnymi względem aglomeracji miejskich. Chroniczny brak środków własnych, które można przeznaczyć na inwestycje, oraz ogromne potrzeby w zakresie rozwoju infrastruktury, nie tylko ściekowej, wymuszają wskazanie priorytetów lokalnej polityki inwestycyjnej i nie zawsze infrastruktura ściekowa znajduje się na początku tej listy. Zwykle wyprzedzają ją infrastruktura wodociągowa, drogowa lub oświatowa. Na takie podejście do hierarchii zadań inwestycyjnych istotnie wpłynął rozwinięty system dotacji inwestycyjnych, mających na celu ochronę wód podziemnych przed zanieczyszczeniami zawartymi w ściekach komunalnych. System dotacji związany był w szczególności z wdrażaniem Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK). Władze lokalne obszarów peryferyjnych dostrzegły w tym programie szansę na poszerzenie frontu inwestycyjnego i zabiegały o włączenie terenów wiejskich do aglomeracji objętych programem. Skutkiem takiego działania jest dziś obowiązek zapewnienia oczyszczania ścieków na tych obszarach za pomocą systemów zbiorczych.

U podstaw decyzji

Wdrażany system dotacji rozwoju sieciowej infrastruktury ściekowej wymusił serię błędnych decyzji inwestycyjnych, polegających na nieuzasadnionym rozwoju sieci kanalizacyjnych na obszarach o znacznym rozproszeniu zabudowy, gdzie lokalne wskaźniki koncentracji ludności nie przekraczały obowiązkowych 120 osób na kilometr sieci. Z kolei nominalnie uśrednione wskaźniki wraz z terenami zurbanizowanymi mogły przekraczać tę wartość. Ponadto wskaźniki te były zawyżane w nierealnych prognozach rozwoju turystyki lub wzrostu liczby ludności stale zamieszkującej dany teren. Głównym powodem aktywności gmin z terenami wiejskimi w związku z Krajowym Programem Oczyszczania Ścieków Komunalnych było słabe wsparcie inwestycji prowadzonych na obszarach poza tym Programem. W systemie pomocy brakowało dotacji na rozproszoną (indywidualną) infrastrukturę ściekową. Wskutek tego zaburzony został racjonalny rachunek ekonomiczny. Pieniądze z zewnętrznych źródeł finansowania wpłynęły na znacznie wyższą rentowność środków własnych, angażowanych w przedsięwzięcia dotyczące rozwoju sieci kanalizacyjnych.

Zbyt często pomijane były jednak kwestie poinwestycyjnej eksploatacji systemów oraz amortyzacji majątku i szybko okazywało się, że rozległe i niedociążone sieci generują wysokie koszty utrzymania. Są tylko dwie drogi finansowania niezaplanowanego deficytu: obciążenie wyższymi taryfami mieszkańców lub dotowanie taryf. Pierwsza droga powoduje niejednokrotnie odłączanie się mieszkańców od zbiorowego systemu i zaniżanie wskaźników efektu, co w ekstremalnych sytuacjach grozi koniecznością zwrotu przydzielonych dotacji inwestycyjnych. Z tego względu preferowana przez władze lokalne (przynajmniej w okresie tzw. minimalnej trwałości projektu) jest droga dotowania taryf, skutkująca pogłębianiem się i tak nienajlepszych możliwości budżetowych, zwykle jednak ratująca dotację inwestycyjną. Niestety, polityka taka nie może być prowadzona zbyt długo, zasadniczo bowiem gospodarka wodno-ściekowa powinna być w całości finansowana z opłat użytkowników. Z tego względu rozległe sieci na terenach wiejskich o zbyt niskiej koncentracji ludności są z reguły skazane na dekapitalizację. Zastępuje się je systemami rozproszonymi (przydomowymi oczyszczalniami ścieków), gdyż ludność nie chce płacić za oczyszczanie ścieków więcej niż to jest możliwe w wariantach najtańszych. Podstawą decyzji inwestycyjnych powinien być zatem całościowy rachunek kosztów, w tym koszty eksploatacyjne. Studia inwestycyjne winny realnie prognozować wysokość przyszłych taryf, a władze i cała społeczność lokalna muszą być ich świadomi, by podejmować racjonalne decyzje. Można sobie bowiem wyobrazić zamożną społeczność lokalną, która przedkładać będzie wygodę korzystania ze zbiorowego systemu odprowadzania ścieków nad realne koszty jego utrzymania. Reguła jest jednak inna ? ludzie znajdą rozwiązanie, aby zaoszczędzić pieniądze.

W kierunku wyrównywania dysproporcji

Najtańszym sposobem pozbycia się problemu ścieków na wsi jest oczywiście nielegalne odprowadzenie do gruntu, a rzadziej do wód powierzchniowych. Nieszczelne szamba lub drenaże rozsączające nieoczyszczone ścieki w glebie niestety wciąż dominują w naszym kraju. W takich przypadkach powinny zostać wyciągnięte odpowiednie konsekwencje karne i od przyjętego reżimu sanitarnego w danej gminie zależy, czy uda się problem unieszkodliwiania ścieków komunalnych ucywilizować i wprowadzić właściwe sposoby działania. Spośród legalnych i niskokosztowych metod najwłaściwsze z punktu widzenia kombinacji efektu ekologicznego i kosztu oczyszczenia 1 m3 ścieków wydają się na terenach niezurbanizowanych pełnosprawne oczyszczalnie przydomowe, a w szczególności oczyszczalnie drenażowe i roślinno-stawowe. Rozwijany obecnie system dotacji inwestycyjnych na budowę takich instalacji powinien doprowadzić do wyrównania dysproporcji decyzyjnych w zakresie właściwego wyboru systemu oczyszczania ścieków komunalnych na wsi.

Oczywiście każda decyzja dotycząca kształtowania lokalnego systemu sanitacji wsi powinna zostać oparta na analizach uwzględniających lokalne warunki. Podstawą decyzji dotyczących przyszłych projektów inwestycyjnych winny być studia wykonalności z analizą przynajmniej kilku wariantów technologicznych przyszłego systemu. Niedopuszczalne jest pisanie studiów wykonalności dopiero po etapie projektowania systemu, co nierzadko ma miejsce w praktyce gospodarczej i umożliwia pozyskanie dotacji. Niestety, stosowane procedury dotyczące studiów wykonalności wymagane przez instytucje przydzielające dotacje inwestycyjne nie zawsze są wystarczające, aby uchronić się przed rosnącymi kosztami eksploatacyjnymi. Z tego względu warto rozważyć wprowadzenie zwyczaju recenzowania studiów wykonalności projektów inwestycyjnych. Krótkie opracowanie, sporządzane przez ekspertów niezależnych od projektantów, powinno uchronić gminę przed wpadnięciem w pułapkę szybko rosnących kosztów eksploatacji systemów, a sam zwyczaj recenzowania studiów wykonalności może ograniczyć liczbę projektów pozbawionych racjonalnych podstaw ekonomicznych.

dr Marek Goleń, Katedra Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie