Energia elektryczna dla dużego odbiorcy, który otrzymuje ją linią o napięciu 110 kV, jest dużo tańsza niż dla małego odbiorcy przyłączonego do napięcia 0,4 kV. Przykładowo ceny kształtują się na poziomie 350 zł/MWh (bez VAT) dla wn i 700 zł/MWh (z VAT) dla nn. Z porównania tych dwóch liczb wyraźnie wynika, kogo może zainteresować energia elektryczna z wiatraków i ogniw fotoelektrycznych, którą można dzisiaj wytworzyć w granicach od 350 do 600 zł/MWh. Na pewno nie dużych odbiorców. Nie powinien zatem dziwić wstręt energochłonnego przemysłu do OZE. Każda domieszka droższej energii z OZE powoduje wzrost ceny energii i kosztów produkcji, a tego nikt nie lubi.

Wynika z tego, że decydenci nie wiedzą, że energetyka odnawialna jest przede wszystkim dla odbiorców rozproszonych, podłączonych do linii niskiego i średniego napięcia, rozmieszczonych kilkaset kilometrów od głównych elektrowni. Przyłączone w tych miejscach źródła OZE nie powinny mieć najmniejszego wpływu na wzrost ceny energii dla dużego odbiorcy blisko elektrowni, a winny obniżać cenę końcową u odbiorcy usytuowanego daleko od źródeł systemowych, a blisko OZE.
Postawieniem sprawy na głowie jest produkowanie „zielonej energii” w elektrowni systemowej (współspalanie lub wytwarzanie w dużym bloku biomasowym) po to, by sprzedawać ją dużym odbiorcom po podwyższonych cenach. Nasze zobowiązania wynikaj...

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?