Historia wirusa kołem się toczy
Historia wirusa kołem się toczy
Doniesienia o rozprzestrzenianiu się koronawirusa powodującego chorobę COVID19 są niepokojące. Próbuję na to patrzeć okiem specjalisty, który z zagrożeniem chorobą zakaźną ma do czynienia na co dzień. W ograniczeniu zachorowań i powstrzymaniu epidemii kluczowa jest dyscyplina, doświadczenie, sprzęt i szybkość reagowania. Niewielu zdaje sobie sprawę, że spółki wodociągowe od lat muszą zabezpieczać ludzi przed zagrożeniem chorobą zakaźną.
Procedury to nie fanaberia
Najważniejsza jest świadomość ludzi, że przestrzeganie procedur nie jest fanaberią, ale stanowi kluczowy element zabezpieczenia. Nasi pracownicy regularnie przechodzą szkolenia, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Dostosowane są one do ryzyka ? inne dla pracowników mających codziennie styczność z niosącymi groźne drobnoustroje ściekami, inne dla tych, którzy narażeni są tylko sporadycznie.
Druga rzecz to sprzęt i odpowiednie używanie go. Z przerażeniem czytam doniesienia, że w jakimś szpitalu zabrakło maseczek, albo jakiś strażnik graniczny założył kombinezon, ale zapomniał o? rękawiczkach. Taka beztroska, takie zaniedbania mogą spowodować to, że stracimy kontrolę nad epidemią. Sprzęt musi być zawsze magazynowany w odpowiedniej ilości, a skoro gdzieniegdzie zabrakło go wtedy, kiedy pojawił się tylko jeden pacjent, to znaczy, że ktoś o te zapasy nie zadbał. A...