System rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), o którym mówi się od wielu lat, zaczyna się materializować.

Ponieważ jest to system, który dotyczy każdego obywatela, a dotyka wielu stron (czasem o przeciwstawnych interesach), jego wprowadzenie musi być pewnym kompromisem, wyważając interesy poszczególnych interesariuszy, ale jednocześnie mając na uwadze, iż przede wszystkim powinien on służyć szeroko rozumianej ochronie środowiska. 

Wprowadzający produkty na rynek – czyli producenci i importerzy – chcieliby z pewnością płacić jak najmniej, a jeżeli już płacą, to zapewne chcieliby mieć decydujący wpływ na to, jak realizowana jest usługa świadczona za wpłacone przez nich do systemu ROP pieniądze.

Nie są to jednak proste wyliczenia, ponieważ w przypadku ochrony środowiska należy mieć na uwadze przede wszystkim minimalizację antropopresji oraz maksymalizację efektywności, biorąc pod uwagę optymalizację ekonomiczną i energetyczną systemu. Wyliczenia ekonomiczne dla każdego produktu są specyficzne i wymagać będą wypracowania algorytmu ekomodulacji z uwzględnieniem wielu czynników.

Ekomodulacja

Oddzielną sprawą jest indywidualna kalkulacja kosztów systemu zagospodarowania każdego z odpadów. I tutaj pojawia się pierwszy problem: ekomodulacja, niby jedno słowo, dość skomplikowane, ale zawierające w sobie tyle głębi i tyle...