Zdecydowana większość, a praktycznie prawie wszystkie działania, mające na celu niskoemisyjną transformację polskiej gospodarki, to innowacje. 
Do takiego wniosku trudno byłoby dojść na początku przygotowywania Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej. Teraz, kiedy finalizujemy prace nad tym dokumentem, taka konstatacja jest wręcz oczywista. Okazuje się, że konsekwentnie przestrzegany warunek, iż każde proponowane w programie działanie musi jednocześnie skutkować redukcją emisji gazów cieplarnianych oraz dawać impuls do rozwoju gospodarki, kieruje nas w stronę innowacji. Jednak dostępne rozwiązania i technologie z reguły takiego warunku nie będą w stanie spełnić.

Miara innowacyjności

Miarą innowacyjności danego działania redukcyjnego jest właśnie to, że okazuje się ono korzystne także dla gospodarki. Oczywiście ta korzyść nie musi być zawsze bezpośrednia i natychmiastowa. Gdyby nie było tak postawionego warunku, to mielibyśmy do czynienia z klasycznym programem środowiskowym, który przewiduje osiągnięcie pewnego celu redukcyjnego ze wskazaniem, jakie negatywne skutki dla gospodarki będą się z tym wiązały (np. określony spadek PKB). Można zaryzykować twierdzenie, że przyjęte podejście do tworzenia programu, obok generowania innowacyjnych rozwiązań i technologii w sferze materialnej, jest także bardzo dobrym przykładem innowacyjnego sposobu tworzenia prog...