Z Tomaszem Ucińskim, prezesem Krajowej Izby Gospodarki Odpadami rozmawia Robert Lubecki

Krajowa Izba Gospodarki Odpadami obchodziła niedawno swoje pierwsze urodziny. Jak ocenia Pan dwanaście miesięcy jej funkcjonowania?
Izba powstała z faktycznego zapotrzebowania podmiotów gospodarczych. Znaczna bowiem część naszych firm komunalnych i produkujących sprzęt dla tego sektora nie była dotychczas reprezentowana w organizacjach działających na rynku gospodarki odpadami. Właśnie w Krajowej Izbie Gospodarki Odpadami dostrzegły one szansę wyartykułowania swoich problemów i interesów – ściśle zresztą związanych z działalnością i funkcjonowaniem samorządów lokalnych. KIGO jest głosem tych firm. Głosem coraz lepiej słyszalnym, do czego przyczynia się udział w pracach branżowych komisji sejmowych, organizacja konferencji i spotkań, a także aktywna współpraca z samorządami i organizacjami samorządowymi, m.in. ze Związkiem Miast Polskich i Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Komunalnych Związków Gmin – z którymi podpisaliśmy niedawno porozumienie o współpracy. Mamy za sobą pierwsze działania promocyjne – udział w Targach POLEKO w Poznaniu, ponadto opiniujemy projekty ustaw dotyczących gospodarki odpadami. Jestem przekonany, że powstanie Izby jest korzystne dla całej branży gospodarki odpadami, bo po prostu wzbogacamy funkcjonowanie rynku o doświadczenia firm komunalnych, które w ostatnich piętnastu latach przeszły pełną transformację. KIGO chce, aby...