Podsumowanie piętnastolecia ?Czystej Energii? mamy już za sobą, ale wciąż nachodzą mnie różne myśli dotyczące nie tyle samego czasopisma, ile całej ?naszej sprawy?, której na imię OZE. I przyznam, że w związku z tym miewam huśtawkę nastrojów. Widzę powody do satysfakcji i umiarkowanego (czy raczej cierpliwego) optymizmu, a jednocześnie wciąż słyszę wypowiedzi i obserwuję zachowania, które mnie zaskakują, podłamują czy nawet bulwersują. Przykład? Proszę bardzo: niedawny protest w pewnej lokalnej społeczności przeciwko zamianie kotła węglowego na kocioł ?biomasowy?. No i argument, że to bez sensu, skoro węgiel jest jednym z najczystszych źródeł energii, a spalanie słomy uwalania różne szkodliwe substancje. Ręce opadają!

To zdarzenie jasno (i brutalnie) dało mi do zrozumienia, że edukacyjnej ?pracy u podstaw? bynajmniej nie możemy kończyć. Co prawda wyniki różnych badań opinii ? czy raczej świadomości ? społecznej pokazują, że są ogólne postępy, ale ?życie? nadal dowodzi, jak wielu ludzi trzeba jeszcze? nauczyć, tzn. uświadomić. Oczywiście specjalistyczny profil naszego czasopisma nie pozwala nam trafić pod strzechy (notabene słomiane), ale nadal będziemy wspierać i dopingować tych, którzy mogą, a nawet powinni, się taką masową ekoedukacją zajmować. Wytrwale i z zapałem ? oby tylko nie? słomianym.

Marcin Popkiewicz ? tegoroczny zdobywca tytułu ?Promotora energetyki odnawialnej? od lat przyznawanego przez ?Czystą Energię? ? jest autorem książki ...