W drodze do pracy słucham radia, a tu leci radosny przebój Czerwonych Gitar, zaczynający się od słów „Jest taki dzień…”, i myślę o moim kolejnym felietonie. Jaki dzień dziś mamy? Dzień podsumowań, proszę Państwa, bo takie podsumowania tradycyjnie robimy na przełomie roku.

Rok 2021 upłynął naszej branży pod znakiem strasznej plagi. Plagi, z którą niestety nie wszyscy dobrze sobie poradzili, z różnych względów. Jakaż to plaga? Powiecie: covid? Hmm, o pandemii też napiszę, ale najpierw warto omówić plagę wypełniania wniosków taryfowych.

Nowy, 3-letni okres planowania naszych finansów, a czasem nie tyle planowania, co wróżenia z fusów, zaprzątał nasze głowy bardziej niż pandemia. I jak tu taki skomplikowany proces podsumować, skoro z tego, co słychać z branży, wynika, że wiele przedsiębiorstw wodociągowych, w tym dużych, jeszcze do dnia, kiedy piszę ten felieton, nie dostało zatwierdzonej taryfy… Sam ten fakt wskazuje, jak karkołomne zadanie stanęło przed nami w 2021 r. Podsumujmy zatem to, co można.

Potwierdzone obawy

Niestety sprawdziły się moje obawy, o których pisałem na tych łamach wcześniej, że bez polityki w takim przypadku się nie obędzie. Mam tu na myśli nie tylko „politykę” rozumianą jako kontakty, lobbowanie, pomo...