Już niedługo wybory
Dzisiaj kilka słów trochę jakby na zamówienie. Redaktor poprosił mnie, bym napisał o moich (tu cytat) „refleksjach dotyczących spraw, na które powinni zwrócić uwagę przyszli samorządowcy, tak by ich działania zmierzające do pogodzenia zawodowych potrzeb branżowców wod-kan z potrzebami mieszkańców/odbiorców usług były najskuteczniejsze”. Pozwolę sobie jednak troszeczkę zmienić zadanie i zamiast skuteczności spróbuję napisać o efektywności. Mam nadzieję, że redaktor nie będzie miał mi tego za złe.
Pierwszym pytaniem, które sobie zadaję, jest kwestia: kto powinien być samorządowcem w rozumieniu zarządzającego gminą, czyli burmistrzem (pisząc burmistrz, mam na myśli również prezydenta miasta oraz wójta gminy). Jest raczej oczywiste, że im mniejsza gmina, tym (przynajmniej teoretycznie) mniejsze zależności od ogólnokrajowej polityki i tym bliżej gminnej władzy wykonawczej bezpośrednio do mieszkańców. I na odwrót – im większa gmina, tym większa anonimowość w obustronnych relacjach, tym jej działania i efekty tych działań są bardziej bezwładne, a także narażone na większą konkurencję i równocześnie na konieczność podejmowania decyzji skutkujących w dłuższej perspektywie. Ten wstęp jest po to, by określić moją wizję oczekiwań w stosunku do włodarza gminy.