Co roku po wiośnie nadchodzi lato, a wraz z jego nadejściem pojawiają się pozytywne oczekiwania co do naszej przyszłości. W tej atmosferze można popuścić wodze fantazji i pokusić się o projekcję optymistycznego wariantu zmian w gospodarce odpadami.

Jak widzimy, w ostatnim okresie wiele się wydarzyło. Część ze zmian przyniosła pozytywne skutki, część, niestety, tylko „trud, pot i łzy” dla odpadowej braci, a dla obywateli podniesienie kosztów z tym trudem związanych.

Wiemy, że już niedługo czekają nas następne zmiany prawne, których część jest obiecanych i oczekiwanych od lat – choćby wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Część tych zmian jest jednak mniej potrzebna i oczekiwana, np. powrót na arenę rozporządzenia w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów.

Niewiadomą pozostaje także nowa metoda liczenia poziomów recyklingu, bo o przygotowaniu do ponownego użycia i ponownym użyciu mówi się mało, a robi w tym kierunku jeszcze mniej. W międzyczasie pojawiło się rozporządzenie porządkujące zasady selektywnego zbierania, zawierające zmienioną definicję bioodpadów, funkcjonującą już w słowniczku ustawy o odpadach. 

Przejdźmy do marzeń

Marzy nam się uporządkowanie całego prawodawstwa odpadowego tak, aby ustawy nie zawierały ...