Komu zagrażają te zabytki?
„Krzyk ciszy” – taki tytuł nosił jeden z odcinków kultowego serialu „Zmiennicy”. W filmie tym jedyny maszynopis dzieła znanego prozaika na skutek bałaganu w wydawnictwie ląduje w... składnicy makulatury.
Tak powstaje swoisty „Paragraf 22”: dzieło ewidentnie musi być odzyskane (to nakaz władz odpowiedzialnych za kulturę), jednak przepisy o gospodarce surowcami wtórnymi zabraniają wynoszenia czegokolwiek z punktu skupu. Kuriozalna historia mogłaby śmieszyć, gdyby nie fakt, iż sytuacje takie zdarzają się i dzisiaj. Problem dotyczący tego, co należy robić, gdy w punkcie zbiórki bądź przetwarzania odpadów znajdą się dobra kultury, do dziś nie został w satysfakcjonujący sposób rozwiązany.
Dobry kompromis
Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na radykalną zmianę. Ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji po raz pierwszy w polskim prawodawstwie uwzględniła sytuację, gdy na złom trafia zabytek. Z tego względu już na samym początku ustawy wyłączono spod jej obowiązywania pojazdy historyczne. Z kolei przepisy kodeksu drogowego od lat już umożliwiały rejestrację pojazdu uprzednio wyrejestrowanego, jeśli pojazd taki został uznany przez rzeczoznawcę za historyczny lub ujęty w ewidencji zabytków. Przepisy te nie definiowały, w którym momencie pojazd może być uznany za...