Tak, tak – znów chodzi o ustawę o odnawialnych źródłach energii. Miała być gotowa już dawno, ale wciąż coś przeszkadza, spowalnia, wstrzymuje… I choć każde to „coś” jest niby ważne, to aż tak długie – i kolejny raz przedłużane – oczekiwanie może zainteresowanych, np. inwestorów, już nie tylko irytować, ale wręcz wykańczać. Nerwowo i finansowo! Wprawdzie dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej ambitnie podtrzymuje i uzasadnia urzędowy optymizm (odsyłam do jego felietonu „Z pierwszej ręki”), ale nie zdziwi mnie, jeśli niektórym skojarzy się to z bardzo głośną sprawą sprzed kilku tygodni. Bo zbudowaliśmy piękny stadion z nowoczesnym dachem i… – proszę dokończyć zależnie od temperamentu i własnej oceny sytuacji. Tej z dachem i tej z ustawą.
Choć ustawa „prawie” (!) już jest, poszczególne środowiska branżowe nie ustają w dążeniach, aby była ona dla nich możliwie najbardziej korzystna. Bo historia, praktyka i nadal pojawiające się projekty (ostatni ukazał się niedawno), pozwalają mieć nadzieję, że coś da się jeszcze zmienić, lub wywołują obawę, że coś można będzie stracić. Ta obawa może dotyczyć „fotowoltaików”, dla których projekt ustawy jest korzystny – głównie ze względu na zakładane systemy wsparcia. Ich środowisko zwiera więc szyki i integruje się. Dowodem na to była konferencja na targach Renexpo, w której wzięło udział ok. 400 osób.
Z kolei „wiatrowcy” nie poddają się w walce o zmianę niezbyt dla nich pomyślnych założeń. Zbliżające się XV Forum Energetyki Wiatrowej będzie sprawdzianem ich determinacji i bodaj ostatnią próbą wywarcia presji na ustawodawców. Również energetyka zawodowa nie ustaje w lobbowaniu na rzecz „swojej” technologii współspalania. Ich propagandowa artyleria strzela pociskiem dużego kalibru, a jest nim argument, że bez współspalania nie damy rady zrealizować unijnego celu 15% udziału zielonej energii w zużyciu brutto.
„Czysta Energia” przygląda się temu wszystkiemu trochę z boku, ale nie obojętnie! Wszak ta ustawa zdeterminuje tempo i kierunek rozwoju całej naszej branży na wiele najbliższych lat. Jednak ważne i ciekawe jest dla nas również to, co możne być sprzymierzeńcem OZE w rywalizacji z całą energetyką „starego typu”. Mam tu na myśli gaz z łupków, z którego wydobyciem wiążą się pewne kontrowersje – choć są one często rozdmuchiwane w ramach realizacji doraźnych celów politycznych (zarówno w skali międzynarodowej, jak i lokalnej). Uważam, że sojusz OZE i gazu z łupków może być bardzo korzystny dla wielkiej sprawy energetyki rozproszonej albo konkretniej: dla rozwoju skojarzonych systemów produkcji energii. Aby włączyć się w edukację w tym zakresie, do programu organizowanego podczas POLEKO Forum Czystej Energii włączyliśmy specjalną sesję pt. „Środowiskowe uwarunkowania oraz standardy bezpiecznego wydobycia gazu z łupków”. Zapraszam do udziału w Forum – każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Urszula Wojciechowska
Redaktor naczelna