Kropla świata
Grenlandia chce zarobić na topniejących lodowcach
Rząd Grenlandii chce, by 16 przedsiębiorstw otrzymało zgodę na gromadzenie i sprzedaż wody roztopowej z lodowców. Ma to pomóc w walce w globalną suszą, a przy okazji stanowić zastrzyk finansowy dla tej autonomicznej wyspy zależnej politycznie od Danii.
Lody na Grenlandii topnieją pod wpływem zmian klimatycznych. Jak podało czasopismo naukowe ?Nature?, od lat 90. siedmiokrotnie zwiększyły się ilości topniejącego lodu. Tylko od 1992 r. rozpłynęło się ponad 3,8 bln t lodu, co sprawiło, że poziom mórz na całym świecie podniósł się o centymetr, ponieważ w rejonach polarnych wody z roztopów trafiają do oceanów.
Gdy po jednej stronie globu lód topnieje, inne rejony świata mają problemy z suszą. W 2018 r. w Kapsztadzie ogłoszono ?Dzień Zero?. Stolica Republiki Południowej Afryki była pierwszym miastem powyżej miliona mieszkańców, w którym oficjalnie ogłoszono wyczerpanie się zasobów wody pitnej. Przez pewien czas rozważano tam nawet ściągnięcie z Antarktydy góry lodowej i doprowadzenie jej na ląd.
Licencje na gromadzenie i sprzedaż wody z grenlandzkich lodowców posiada obecnie dziewięć firm. Jak mówił dla berlińskiemu dziennikowi ?Tagesspiegel? minister ds. przemysłu i energii Grenlandii Jess Svane, władze wyspy uznały, że mogą zaoferować produkt rynkowy, którego gdzie indziej brakuje i ten sposó...