Jeśli policzyć koszt wszystkich akcji i programów zarówno w pojedynczych szkołach, jak i tych ogólnopolskich, których celem jest promocja recyklingu i selektywnej zbiórki odpadów, zbierze się niezła sumka. Zakładając, że tylko 0,5% budżetów wszystkich funduszy ochrony środowiska jest przeznaczane na ekoedukację recyklingową, to na ten cel wydatkowane jest ok. 50 mln zł rocznie.

Statuetkę „Przyjaciela Ziemi” z rąk Dominika Dobrowolskiego, wiceprezesa Fundacji Nasza Ziemia, odbiera Piotr Kędzierski, wiceprezes Vattenfall Poland AB
To naprawdę bardzo duże środki! Czy ktokolwiek pokusił się, aby sprawdzić efektywność tych działań? Może zwolennicy dotychczasowego dysponowania środkami są sympatykami powiedzenia „małe jest piękne”, bo efekty ekoedukacyjne są zwyczajnie małe. Może należy to zmienić? Tysiące programów, akcji, projektów, plakatów, ulotek, broszur, koordynatorów, dyrektorów, sekretarek, kserokopiarek pracuje na rzecz promocji recyklingu, a w efekcie 97% odpadów komunalnych w Polsce trafia na składowiska. Zapewne narażę się lokalnym ekoedukacyjnym koordynatorom, ale gdybym miał firmę z takimi pracownikami, to bym ich natychmiast zwolnił. Problem jest oczywiście prozaiczny, czyli personalny. W wielu tzw. regionalnych centrach edukacji ekologicznej środki wystarczają wyłącznie na...