Elektroenergetyka, która już w zielonym biznesie zasmakowała, coraz bardziej potrzebuje biomasy. Zobligowana ministerialnym rozporządzeniem szuka jej nie tylko w lesie, lecz stara się też zachęcić rolników, by zaczęli ją ambitnie produkować. Zachęta w postaci unijnych dopłat (45 euro do hektara upraw energetycznych) była jednak tyleż głośna, co rażąco nieskuteczna. Odnotowano wręcz spadek zainteresowania plantacjami roślin wieloletnich. Według rolników powodem był tu brak zainteresowania ze strony… energetyków. Czy można się w tym wszystkim połapać?

Tak. Energetycy nie chcieli bowiem nawiązywać kontaktów z posiadaczami upraw na zaledwie kilku czy kilkunastu hektarach, a rolnicy nie kwapili się do tworzenia grup producenckich, które zawierałyby odpowiednie umowy kontraktacyjne. Teraz sytuacja się zmienia, gdyż mają się „narodzić” pośrednicy, których zadaniem – i biznesem – będzie zapewnienie stałych dostaw biomasy. Poza tym energetyka jest zdecydowana pomagać rolnikom, inwestując w sprzęt do nasadzeń i zbioru roślin. Trwają poszukiwania rolników chętnych do zakładania plantacji o areale co najmniej 30 ha. Jest też inne rozwiązanie: energetyka inwestuje w dzierżawę lub kupno gruntów i tworzenie na nich upraw zapewniających stałe dostawy biomasy. Coraz większy apetyt mają również potencjalni inwestorzy w rolnicze biogazownie, bo pojawiło się już kilka dobrych projektów.

Narastający „ruch w interesie” spowodował, że znawcy tematu głośniej przypominają, iż biomasa powinna być spalana jak najbliżej miejsca jej produkcji, w tzw. małych źródłach rozproszonych. Wielu producentów kotłów o niewielkich mocach domaga się jeszcze większego ograniczenia spalania biomasy przez energetykę zawodową. Dużym zagrożeniem jest dla nich niedostatek biomasy, jej rosnące ceny oraz pojawienie się poważnej konkurencji ze strony pomp ciepła, coraz chętniej instalowanych, zwłaszcza w tzw. budownictwie energooszczędnym. Do tego dodajmy jeszcze ogólny wzrost zapotrzebowania na energię i zapowiedzi kolejnych podwyżek jej ceny – także z powodu konieczności zakupu pozwoleń na emisję CO2. A przecież krytykowane współspalanie biomasy to jeden ze sposobów zmniejszenia tej emisji.

Oj, nie łatwo jest to wszystko ogarnąć i dobrze sobie „poukładać”. Na pewno jednak pomoże w tym konferencja pt. „Kogeneracja i wspólspalanie – kierunki rozwoju energetyki”, współorganizowana przez MTP i naszą redakcję podczas Targów Expopower w Poznaniu. Zapowiada się bardzo ciekawie, więc tradycyjnie – zapraszam!

Urszula Wojciechowska

Redaktor naczelna