Spierając się o to, czy lepiej jest wytwarzać energię elektryczną w dużych źródłach scentralizowanych, połączonych w jedną wielką sieć przesyłowo-dystrybucyjną, czy też w małych i zdecentralizowanych, często zapominamy, że konkurencja w wytwarzaniu dopuszczona jest tylko w ramach określonych krajowych i międzynarodowych regulacji (tj. podatki, akcyzy, daniny, ulgi, subwencje itp.), decydujących o tym, czy energia jest tania, czy droga.W tych warunkach wydaje się, że po raz pierwszy od czasu wejścia w erę rozwoju przemysłowego dzięki rozwojowi OZE, istnieje możliwość uniezależnienia obywateli od dostarczanych surowców energetycznych i energii.
Energia z konwencjonalnych źródeł węglowych zacznie drożeć, ponieważ nowoczesne elektrownie będą budowane wg najlepszych dostępnych technologii. Do kosztów dojdą wydatki na nowe sieci dystrybucyjne w technologii „smart grid”. Wzrost cen najbardziej odczują indywidualni odbiorcy ponieważ przesył energii do nich jest najbardziej uciążliwy. W cenie 60 gr za kWh energii elektrycznej tylko 20 gr stanowi koszt wytworzenia energii. Dlatego też dla tych odbiorców małe, odnawialne źródła energii już są konkurencyjne. Jak widać, w praktyce nie liczy się cena wytworzenia prądu, tylko jego cena dla odbiorcy.
Uniezależnienie większych odbiorców nie będzie łatwe, ale to tylko kwestia czasu. Oczywiście taka sytuacja jest korzystna nie tylko dla obywateli, ale i dla...