Era industrialna zapisała się w historii architektury obiektami inżynierskimi, budynkami fabrycznymi, masowym budownictwem mieszkaniowym oraz obiektami użyteczności publicznej dla mas będącymi odzwierciedleniem kultury społeczeństw XIX i XX wieku.
Cechą charakterystyczną ówczesnej architektury była eksploatacja środowiska naturalnego (walka z przyrodą), marnotrawienie zasobów i surowców naturalnych w imię postępu cywilizacyjnego. Niezmienność planowanej funkcji w budynkach i brak jej mobilności, charakterystyczny dla ówczesnej architektury i urbanistyki obecnie – w dobie ery cywilizacji informatycznej – staje się anachronicznym założeniem.

Mobilność funkcji i łatwość adaptacji
Budynki umożliwiające mobilność funkcji i łatwość adaptacji posiadają wydłużony cykl życia i nie powinny kwalifikować się jako obiekty przeznaczone do wyburzeń. Z tego powodu należy uznać je za przyjazne środowisku, gdyż zasadnicze struktury obiektu, wykorzystywane przez dziesięciolecia, nie wywołują przepływu zasobów i generowania odpadów budowlanych w trakcie przeobrażeń elementów je wypełniających.
Ciągle jeszcze większość wznoszonych budynków nie jest projektowana z myślą o przyszłych, konkretnych użytkownikach, o ich indywidualnych możliwościach finansowania, jak i konieczności zaadaptowania i przystosowania przestrzeni dla ich specyficznych potrzeb. Jednakże większość budowli, może oprócz monumentalnych pomników architektury, mimo wszystko przechodzi proces adaptowania się, wynikający ze zmieniających się w czasie nawyków i sposobów użytkowania. Mieszkańcy domów dopasowują i aranżują przestrzeń według własnego wzorca kulturowego oraz własnych lub narzuconych wyobrażeń o charakterze wnętrza mieszkalnego czy biurowego. Dopiero fizyczne zaangażowanie mieszkańców czyni dom żywym. W Montrealu pracownicy Uniwersytet McGill’a przeprowadzali badania dotyczące szeregowej zabudowy domów dostępnych. Jednym z ciekawszych wniosków było stwierdzenie, że po trzech latach od zasiedlenia budynków, 90% mieszkańców zmieniło i usprawniło wnętrze powtarzalnych domów, przystosowując je do własnych potrzeb. Wprowadzano nowe ścianki działowe, przebudowywano piętro, zaadaptowano piwnice do celów mieszkalnych, podniesiono komfort urządzeń łazienkowych i armatury.
Narzucona przez architekta forma budynku często determinuje potencjalne możliwości obiektu i jego zdolność do adaptacji. Istnieje grupa obiektów, które stały się niesprawdzoną przepowiednią. Przykładowo modna w latach 60-tych forma kopuły, inspirowana kopułą geodezyjną Buckminster Fullera, która miała zrewolucjonizować kształt budynku mieszkalnego, stała się formą „martwą”, niedającą się łatwo zmieniać, modyfikować czy rozbudowywać. Trudno w niej wprowadzić wtórny podział, są kłopoty z ustawieniem standardowych mebli, trudno jest dodać cokolwiek nowego. Niejako przeciwieństwem architektonicznych eksperymentów budowlanych w stylu kopuł mieszkalnych, są szeregowe domy wiktoriańskie z przełomu XIX i XX wieku, w San Francisco określane mianem „Painted Ladies”, spotykane również w innych krajach anglosaskich. Ich cechą jest łatwość adaptacji, które przez wiele lat przeprowadzane były przez zmieniających się użytkowników. Budynki o dwuspadowych dachach zaprojektowane są na rzucie prostokąta, w formie planu otwartego, łatwego do podziału lub wydzielenia niezależnych mieszkań na poszczególnych trzech kondygnacjach. Domy są łatwe do utrzymania i proste do rozbudowy. Nadanie takich cech możemy nazwać optymalizacją walorów użytkowych budynku. W stosunku do potencjalnych przyszłych użytkowników oznacza to stworzenie takich rozwiązań, które uwzględniać będą ich przyszłe, zmieniające się wymagania, określając cele inwestycji do samego końca jej użytkowania. Dobrze zaplanowany budynek powinien móc reagować na zachodzące zmiany społeczne, uwarunkowania socjologiczne, zmieniające się stosunki na rynku pracy. Jest to zasadniczy powód wywołujący potrzebę elastyczności projektowania architektonicznego¹.

Porównanie cech różniących tradycyjne projektowanie profesjonalne z projektowaniem adaptatywnym³
Tradycyjne projektowanie profesjonalne
Projektowanie adaptatywne
formalne
nieformalne
wybiegające w przyszłość
usytuowane, umiejscowione
brak jasnego zdefiniowania przedmiotu
konkretne
rozważające, planujące
działające (tu i teraz)
opisujące, specyfikujące
budujące
programujące
aranżujące
ryzykowne, postępowe
konserwatywne (zachowawcze)
w myśl idei: zrób to poprawnie (zgodnie z normami, kodem, aktualną modą)
w myśl idei: zrób by działało
Jaka architektura odzwierciedla kulturę społeczeństwa informatycznego?
Na początku XXI wieku, społeczeństwo informatyczne w dużej mierze opiera się na procesach dematerializacji gospodarki, kojarzone jest z rozbudowanym systemem telekomunikacyjnym, nowoczesnymi technologiami gromadzenia i przetwarzania danych, jednocześnie generuje ogromną ilość zbędnych informacji, zalewających nasze codzienne życie niczym masa odpadów, szum informacyjny. Stoimy u progu epoki, która charakteryzować się będzie powstawaniem dynamicznych, czasowo kojarzonych i współdziałających organizacji wirtualnych. Strukturalny rozwój takich organizacji zależny będzie raczej od kulturowego i intelektualnego przystosowania środowisk, ich przygotowania do sprawnego przetwarzania szeregu danych, operowania abstrakcyjnymi symbolami i znakami, aniżeli od atrakcyjności lokalizacji geograficznej czy centralnie budowanej hierarchii organizacyjnej skupionej w prestiżowych obiektach architektonicznych. Jaka architektura odzwierciedla kulturę społeczeństwa informatycznego? Wiele wskazuje na to, że rozwijającą się tendencją architektoniczną stają się obiekty i systemy związane z cyberprzestrzenią, tworzone i funkcjonujące w przestrzeni wirtualnej, skierowane często do indywidualnego odbiorcy. Jak podkreśla Bill Mitchell² apartheid pomiędzy rzeczywistym a wirtualnym musi być zniesiony. Ludzkie ciało może doświadczać cyberprzestrzeni. Technologie cyfrowe, jak protezy zwiększają granice ludzkich możliwości, strefy oddziaływania i efektywności, w związku z tym rozszerza się przestrzeń architektoniczna, w tym przestrzeń miejska. Architektura jako sztuka planowania przestrzeni ulega zmianie.

Architektura adaptatywna
Ulega zmianie postrzeganie roli użytkownika w procesie inwestycyjnym, a w szczególności w procesie projektowania, z pasywnej na aktywną. Jak zauważa Strickland w „EveryDay Design”: Projektowanie nie jest ograniczone do grupy specjalistów mających formalne wykształcenie, raczej zachowania projektowe są fundamentalną cechą adaptacji naszego gatunku. Pojawia się wątek procesu adaptacji, jako istotny element w cyklu życiowym obiektów. Architektura adaptatywna umożliwia użytkownikowi w szerokim stopniu przeprowadzanie przekształceń przestrzeni go otaczającej, wychodząc naprzeciw jego oczekiwaniom i bieżącym potrzebom, zasadniczo ograniczając strumień zbędnych odpadów. Planując tego typu architekturę, musimy najpierw zaplanować, zaprogramować projektowanie przyszłego użytkownika, stworzyć środowisko proaktywne i w dużym stopniu otwarte. Z projektowaniem spotykamy się na co dzień, w życiu prywatnym, gdy układamy nasz plan dnia, rozmieszczamy przedmioty na biurku, ubrania w szafie, książki na półkach. Te codzienne, małe akty projektowania odbywają się na ogół w zastanym, wcześniej zaprojektowanym systemie i są oznaką jego adaptacji dla naszych potrzeb.
Obecnie podstawowym obszarem aktywności architekta w zakresie realizacji inwestycji są jej następujące fazy:
  1. Faza programowania inwestycji ( wspólne z inwestorem określanie rzeczywistych potrzeb, wstępne analizy wykonalności projektu, poszukiwania lokalizacji lub potencjalnych partnerów inwestycji).
  2. Faza przedprojektowa (prace studialne i analityczne, fizjografia terenu, program funkcjonalny, zebranie danych i informacji o terenie i infrastrukturze, konsultacje i doradztwo).
  3. Faza projektowa (analiza możliwości, projekt wstępny – koncepcja, wielobranżowe projekty budowlane i wykonawcze wraz z uzgodnieniami, analizy ekonomiczne).
  4. Faza realizacyjna (organizacja przetargu i wybór wykonawcy, nadzór autorski lub inwestycyjny, odbiór zakończonej inwestycji, zgłoszenie do użytkowania).
  5. Analizując cykl życiowy obiektów/produktów w ujęciu holistycznym mamy do czynienia z dodatkowymi, nie wymienionymi wcześniej fazami:
  6. Faza eksploatacji, czyli użytkowania (okresowe przeglądy gwarancyjne, przeglądy jakościowe, instrukcje użytkowania, inwentaryzacje, audyty, projekty remontów, modernizacji, przebudowy, adaptacje).
  7. Faza dekonstrukcji (projekty rozbiórki, odzysku, wyburzeń, audyty odpadów).
  8. Faza utylizacji (plan zarządzania odpadami, inwentaryzacja, specyfikacja elementów nadających się do ponownego wykorzystania, recyklingu, spalenia, kompostowania).



Radykalne środki wyrazu a projektowanie konserwatywne
Współcześnie wielu architektów projektując budynki mieszkalne dąży do uzyskania niepowtarzalnego, oryginalnego kształtu lub wyglądu używając radykalnych środków wyrazu. Nie wychodzi to naprzeciw tradycyjnemu, konserwatywnemu sposobowi budowania, często nie odzwierciedla stylu życia i mentalności przyszłych użytkowników. Taka sprzeczność jest powodem wielu dokonywanych przez mieszkańców zmian, sprzyjając niepotrzebnemu marnotrawieniu (często zupełnie nowych) materiałów budowlanych. Lepszym podejściem jest projektowanie konserwatywne, zachowawcze a jednocześnie otwarte na przyszłe spontaniczne zmiany. Obiekt tak wzniesiony, dopiero od momentu wprowadzenia się mieszkańców, stopniowo staje się niepowtarzalny, być może nawet zyskuje radykalny wyraz architektoniczny, ale jest to odzwierciedlenie jego „własnego, prawdziwego życia”.
Potrzeba adaptacji najwyraźniej pojawia się w fazie użytkowania. Adaptacja jest działaniem kontynuującym zarówno fazę projektowania, jak i fazę budowania. Im bardziej otwarty i przyjazny system, tym łatwiej dokonywać nam przekształceń i wprowadzać zmiany, gdy system jest zamknięty i mało elastyczny, zniechęca nas do czynności adaptacyjnych lub je nawet uniemożliwia. Skutkuje to często śmiercią moralną systemu – nie chcemy go nadal użytkować mimo dobrego stanu technicznego. Wiąże się to z marnotrawieniem zasobów, generowaniem odpadów w efekcie końcowym wysokim kosztem cyklu życiowego. Dlatego tak istotna jest faza przedprojektowa, faza programowania. Tradycyjne projektowanie, często pozbawione pokory wobec przyszłego użytkownika, nie broni jego interesu, ogranicza możliwość dystrybucji różnorodnych aktywności w okresie czasu, nie pozwala na pewnego rodzaju kontinuum możliwości poznawczych.
Projektowanie powinno być bardziej ewolucyjne niż rewolucyjne, w swym charakterze powinno być zbliżone raczej do interaktywnej usługi niż produktu będącego przedmiotem adoracji. Traktując je jako proces socjalny, bazujący na współpracy, negocjacji, partycypacji użytkowników, jeśli to możliwe, projektowanie przestaje być profesją, staje się wspólnotą, której jednym z celów jest mądre i racjonalne wykorzystywanie zasobów.

Źródła
  1. Daniels K.: Low-Tech, Light-Tech, High-Tech. Building in the Information Age. Birkhäuser Publishers. Basel 1999.
  2. Mitchel B.: Architecture Review 06/04.
  3. Opracowanie autora na podstawie strony internetowej: www.cityofsound.com/blog/2002/08/tom_moran_on_ev.html.

dr inż. arch. Leszek Świątek

Zakład Projektowania Architektonicznego
Instytut Architektury i Planowania Przestrzennego
Politechnika Szczecińska

prof. dr hab. inż. arch. Jerzy Charytonowicz
Zakład Architektury Wnętrz i Form Przemysłowych,
Wydział Architektury
Politechnika Wrocławska

Śródtytuły od redakcji