To nie był zły rok dla OZE. Ale czy wystarczająco dobry? Wszak w dziedzinie, z którą tak często łączy się słowo „przyszłość”, cieszyć może tylko taki postęp, który ją przybliża. Na przykład przyjęta przez rząd „Polityka Energetyczna Polski do 2030 r.” budzi wątpliwości w zakresie skali wsparcia rozwoju energetyki ze źródeł odnawialnych. Zwłaszcza w porównaniu do energetyki jądrowej i czystych technologii węgla wydaje się ona zbyt mała.
Z kolei Sejm zatwierdził projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo energetyczne. O tym, jaki oznacza to postęp w inwestowaniu w OZE, a szczególnie w rozwoju biogazowni rolniczych, pisze w felietonie Henryk Majchrzak, dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Gospodarki. Natomiast próby skatalogowania zmian w tej ustawie, dotyczących funkcjonowania obecnych systemów wsparcia zarówno dla OZE, jak i wysoko sprawnej kogeneracji, podjął się dr Zdzisław Muras z Urzędu Rozwoju Energetyki. Warto bowiem zauważyć, że zmiany te nie wprowadzają jeszcze do prawa krajowego unijnej dyrektywy zakładającej przełom w podejściu do OZE. A to oznacza, że w tym roku konieczne będą dalsze modyfikacje naszego prawodawstwa.
Nasuwa się zatem pytanie, czy mielibyśmy 1179 instalacji OZE o mocy 1926 MW (dane URE – stan z 30 września 2009 r.), gdyby nie presja UE na rozwój energetyki odnawialnej? Niestety, tylko jedna z tych instalacji wykorzystuje energię słońca. Dzieje się tak, gdyż nasz kwotowy system wsparcia nie sprzyja rozwojowi fotowoltaiki. W wielu środowiskach mówi się więc – nie bez słuszności – iż system ten powinien być zróżnicowany i dostosowany do poszczególnych rodzajów OZE. Do źródeł odnawialnych formalnie już zaliczono pompy ciepła. Teraz należy oczekiwać, że energia z tych instalacji zostanie wliczona do bilansu energii z OZE. To tylko przykłady kwestii i problemów wymagających rozwiązania. Oby nastąpiło to w tym roku!
Pożegnanie się prof. Macieja Nowickiego z Ministerstwem Środowiska odebraliśmy w naszej redakcji jako stratę. Łączy się z nią obawa, czy nowy minister będzie równie mocno zainteresowany OZE i wykaże się podobną przychylnością. Potencjalni inwestorzy dobrze to wyczuwali podczas każdego spotkania z profesorem. Za ten pozytywny „całokształt” chciałabym więc bardzo mu podziękować!
Każdy nowy rok jest zawsze na początku wielką niewiadomą. Jak na razie największą zagadkę zadała nam natura. Już dawno zima nie atakowała z takim impetem i na tak ogromnym obszarze. To kolejny dowód na to, że klimat jest niestabilny i nieprzewidywalny. Mam nadzieję, iż wskutek tego nagłego oziębienia „klimat” dla OZE będzie stawać się coraz cieplejszy.
 
 
Urszula Wojciechowska
Redaktor naczelna