Nie, tym razem już ani słowa o samych biopaliwach i tej nieszczęsnej ustawie. Wszak już za niecały kwartał czeka nas referendum akcesyjne. Intensywna propaganda medialna pozwala przypuszczać, że wygrają go zwolennicy wejścia do Unii. Dywagacje nad ogólnospołecznymi korzyściami i zagrożeniami wynikającymi z tego „prawie faktu” zostawmy innym czasopismom. Na tych łamach warto się zastanowić, „co z tego będzie mieć” polska czysta energia – oczywiście w bardzo konkretnym ujęciu.
Realizacja unijnych dyrektyw w odniesieniu do obowiązujących wskaźników udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie paliwowym, wymaga bardzo ciężkiej pracy i wielu stanowczych decyzji. Obecnie w krajach UE już 6% zapotrzebowania na energię jest pokrywane ze źródeł odnawialnych, a do roku 2010 wielkość ta ma być podwojona. W Polsce udział OZE wynosi niewiele ponad 2%. Prosta matematyka obrazuje więc skalę problemu – na teraz i na wkrótce.
Oczywiście, nikt się chyba nie łudzi, że pójdzie z tym łatwo i szybko. Ale warunkiem ogólnego powodzenia jest tu zapewne sam sposób podejścia do tematu przez naszych Jaśnie Oświeconych Decydentów i jego poparcie przez Szanownych Rodaków. Czym innym jest wszakże robienie czegoś dla dyrektyw, z obowiązku, bo takie są umowy i naciski, a czym innym autentyczna świadomość, że jest to przede wszystkim dla naszego dobra. Nie paneuropejski przymus i polityczny „ś...