Nadchodzi wiosenny klimat

Ofensywie legislacyjnej ostatnich dwóch lat w prawodawstwie odpadowym przyświecał szczytny cel. Walka z szarą strefą, podniesienie standardów w gospodarce odpadami, by zlikwidować ?palące problemy? ? nikt, kto chce normalnie funkcjonować na rynku, nie zaprzeczy, że intencje były słuszne. Jednak wprowadzane w pośpiechu zmiany, oprócz tych koniecznych, nałożyły na przedsiębiorców wiele zbędnych obowiązków, a interpretacja pospiesznie uchwalanych przepisów rodzi dziś nieustanne kontrowersje.

Dla przeciętnego Kowalskiego uciążliwości te objawiają się w postaci skokowego wzrostu opłat za gospodarowanie odpadami, ale działając w branży od lat, zdajemy sobie przecież wszyscy sprawę z tego, że to jedynie widoczny skutek, a nie źródło problemów.

Wieloletnie zaniedbania

W istocie jest to pokłosie co najmniej kilku czynników: kosztochłonnych działań przedsiębiorców, wymuszonych zmianami ustawowymi, niestabilności prawa i wynikającej stąd niepewności jutra, a wreszcie godnej uznania walki z szarą, a niekiedy wręcz czarną strefą w gospodarce odpadami, co ujawniło brak instalacji do profesjonalnego przetwarzania odpadów, w tym przede wszystkim spalarni. Odpadów bowiem w ciągu dwóch lat skokowo nie przybyło, ubywa za to chętnych do ich nielegalnego deponowania, co wzmaga konkurencję o dostęp do legalnych instalacji. Jeśli do tego wszystkiego dołożyć narastającą frustrac...