Drzewa odchodzą. Oby tylko jak najwięcej z nich miało szansę odejść w zgodzie z naturą i jej rytmem – gdy zdążą przynieść ogrom korzyści dla otoczenia i dożyją sędziwego wieku.

Podczas oceny pomników przyrody na terenie jednej z pomorskich gmin inwentaryzowaliśmy dęby w dawnym parku podworskim. Wśród nich znalazł się sędziwy dąb rozłożony na łopatki… Dosłownie i w przenośni. Rozkład brunatny zainicjowany infekcją ozorka dębowego trwał w pniu od dawna, aż doprowadził do jego złamania.

Grzyb ten zachwyca i zadziwia swoją nietuzinkowością. Struktura do złudzenia przypomina mięso – wątrobę – co ma potwierdzenie w gatunkowej nazwie łacińskiej (hepatica – wątrobowy), a po uszkodzeniu wycieka z niego czerwony płyn. To, że występuje na sędziwych dębach, dodaje mu magii, bo nietypowy owocnik w towarzystwie starego drzewa wygląda zwykle dość fantazyjnie.

Z nieukrywaną fascynacją oglądaliśmy dzieło zniszczenia dokonane przez niepozornego ozorka. Zuch zawodnik. Ciekawe, jak długo żył sobie w drzewie i jak długo ono dzielnie stawiało opór ekspansji grzyba. W końcu rozkład brunatny drewna doprowadził do zmniejszenia jego wytrzymałości mechanicznej, co w połączeniu z masą korony i bardzo możliwe, że z gwałtownymi warunkami atmosferycznymi było przyczyną złamania pnia. Solidn...