Odpowiadając na list do redakcji p. Tomasza Ucińskiego, zatytułowany „Wyższy stopień abstrakcji”, chciałbym przede wszystkim stwierdzić, że nigdy nie było moim zamiarem „narzucenie agresywnej retoryki” w stosunku do samej KIGO czy jej członków ani też stwierdzenie, że „my” jesteśmy najlepsi, że „my” mamy receptę na racjonalną gospodarkę. Ale też, by z wyższego stopnia abstrakcji dokonać stopniowej konkretyzacji, odpowiadam, że demagogią w stanie czystym jest np. cienka ironia o „samoregulującym się rynku potencjalnych dziur w ziemi do składowania odpadów”. Nikt, komu nie brak dobrej woli, nie podważy tezy, iż sfera ta, odwrotnie, jest przeregulowana i doprawdy to nie przedsiębiorcy np. lobbowali (nie wstydźmy się tego słowa, bo nie za każde lobbowanie idzie się do paki) – i to na nieszczęście skutecznie – za tym, aby sprolongować kryptoskładowanie pod pretekstem rekultywacji itp. Idąc dalej, nie zmienię ani przecinka w twierdzeniach o próbach odtwarzania etatyzmu gminnego i „małego socjalizmu” na lokalnych rynkach, bo taki jest sens lobbowanych przez KIGO zmian (jeśli koledzy popierają projekt noweli ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, opracowany przez Ministerstwo Budownictwa, opatrzony datą 15 września br.), a ich wprowadzenie oznaczałoby zniszczenie istniejących gospodarczo praktyk wolnorynkowych i remonopolizację. I to nie „my” mamy receptę na racjonalną gospodarkę, ale ma ją od kilku stuleci gospodarka światowa! Czy to się komuś podoba, czy nie, jest to – parafrazując – może nie najbardziej racjonalny, ale najbardziej racjonalny z istniejących systemów gospodarczych. I jeśli Pan Prezes pisze, że w ciągu 16 lat przemian ustrojowych w Polsce firmy komunalne poszły odważną drogą dostosowania się i podnoszenia standardów jakości i zarządzania, co wiem i bez lektury „Przeglądu Komunalnego”, to musimy zrozumieć, że stało się to właśnie tylko i wyłącznie dzięki demonopolizacji i praktyce wolnorynkowej. Dlatego – działając (całkowicie woluntarnie) także w imieniu firm komunalnych skupionych w KIGO – protestujemy przeciw remonopolizacji, która by ten dorobek bez potrzeby zniszczyła, likwidując źródło presji, jaką jest konkurencja, i odtwarzając chorobotwórczy parasol monopolu rodem z socjalizmu.

Witold Zińczuk
przewodniczący Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami