Nie wygramy ekologiczną manipulacją

Nie ma dnia, bym nie słyszał lub nie czytał o klimatycznym kataklizmie. Ze wszystkich mediów płynie coraz szersza fala katastroficznych wizji ubranych w chwytliwe tytuły i zajawki: świat płonie, Polska wysycha, topnieją lodowce itp.

O zmianach klimatycznych wypowiadają się dziś wszyscy: przyrodnicy, klimatolodzy, ekolodzy, ale też politycy, aktorzy, dziennikarze, piosenkarze, celebryci. Mało tego, o sprawach środowiska zaczęli mówić nawet ci, którzy jeszcze do niedawna teorie o zmianach klimatu obśmiewali, a tych, którzy o tym mówili, określali mianem ekoterrorystów.

Pojawiły się masowo programy telewizyjne, materiały prasowe i audycje radiowe poświęcone tej tematyce. Internet wręcz huczy od informacji poświęconych zmianom klimatu, ilustrowanych widokami z każdej części świata.

Gdzie tu wiarygodność?

Problem polega na tym, że wiele z tych materiałów pozostawia wiele do życzenia w kwestii wiarygodności.

Już jakiś czas temu na Syberii wybuchły olbrzymie pożary. Początkowo informacje do mediów mainstreamowych przedzierały się niemrawo. Sprawa nabrała medialnego przyspieszenia w momencie, gdy pomoc przy ich gaszeniu zadeklarował podobno Donald Trump. To pokazało, że te syberyjskie pożary muszą być i wielkie, i dotkliwe.

W pewnym momencie w Internecie pojawił się przerażający widok wielkiego, płonącego lasu. Sądząc po ob...