O tym, co niedomaga w otoczeniu ekonomiczno-prawnym branży wodociągowo-kanalizacyjnej, napisano już wiele. Najwyższy czas na refleksję nad terapią, która będzie miała na celu poprawę metod zarządzania publicznymi wodociągami.

Prywatny właściciel przedsiębiorstwa ma o wiele więcej powodów do usprawniania sposobów zarządzania własną firmą. Od jakości nadzoru właścicielskiego zależy, czy firma przynosi zysk, czy plajtuje.

Po pierwsze, prywatyzacja
Publiczne wodociągi (tzn. przedsiębiorstwa, które prowadzą zarówno zbiorowe zaopatrzenie w wodę, jak i zbiorowe odprowadzanie ścieków) nie mają właściciela, który byłby zmuszony uważnie z dnia na dzień śledzić wyniki ich działalności. Nie grozi im też plajta. W aktualnych uwarunkowaniach prawnych potencjalny prywatny właściciel, którego przychody i zysk uchwalałaby rada gminy, zdecydowanie większą uwagę będzie poświęcać zapewnieniu przychylności dla firmy wójta, rady i urzędu gminy niż obniżaniu kosztów własnego przedsiębiorstwa, skutkującemu w przyszłości obniżką przychodów. Ponadto w aktualnych uwarunkowaniach prawnych prywatny właściciel stacji i magistral wodociągowych oraz oczyszczalni ścieków i kolektorów kanalizacyjnych może utrudniać skoordynowane, a co się z tym wiąże, optymalne dla użytkowników przestrzeni miejskiej planowanie i rozbudowywanie infrastruktury komunalnej. Stąd nie można dziś rokować dużej efektywności globalnej prywatyzacji. Może z upływem czasu, po udoskonalania przepisów...